Brakuje miejsc w pieczy zastępczej
Coraz więcej dzieci trafi do opieki zastępczej. Niestety, w placówkach i rodzinach zastępczych brakuje miejsc dla nowych podopiecznych. Z gośćmi Porannych Pytań elbląskiej redakcji Radia Olsztyn rozmawiała o tym Aneta Pastuszka.
W Elblągu jest 6 placówek opiekuńczo-wychowawczych. Mogą zapewnić opiekę dla 84 dzieci. – Miejsc jest zdecydowanie za mało – powiedziała Barbara Nalińska, dyrektorka placówek opiekuńczo-wychowawczych. Zgodnie z przepisami, dzieci w pierwszej kolejności powinny trafić do rodzin zastępczych.
W Elblągu jest 14 zawodowych rodzin zastępczych. Przebywa w nich około 60 dzieci. Niestety, brakuje miejsc dla nowych podopiecznych. – To obnaża niewydolność systemu – mówiła Barbara Nalińska. Zdaniem dyrektorki placówek, konieczne byłoby wdrożenie nowych przepisów – np. na wzór szwedzki, gdzie opieką obejmowana jest cała rodzina.
Jak na działalność placówek opiekuńczo-wychowawczych wpłynęła nowelizacja kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, czyli tzw. ustawa Kamilka? – Ustawa i wdrożenie ochrony małoletnich były potrzebne – powiedziała Monika Józefowicz, wicedyrektor elbląskich placówek szkolno-wychowawczych.
Ale jak każde rozwiązanie – nie jest ono doskonałe. W związku z tą ustawą jest nam trudniej współpracować z rodzinami, które pojawiały się blisko dzieci, by je wspierać. Mam tu na myśli rodziny niespokrewnione. Muszą one przedstawić zaświadczenie o niekaralności. Po nowelizacji ustawy część tych osób się wykruszyła. Może dobrze, bo to jest weryfikacja osób
– dodała Monika Józefowicz.
Autor: A. Pastuszka
Redakcja: A. Niebojewska