Czy woda z miejskiego wodociągu nadaje się do picia? Eksperci mają wyrobioną opinię

Badania potwierdzają, że woda, która leci z kranów jest bardzo dobrej jakości. Jednak nie wszyscy mieszkańcy dają się przekonać i wodę z kranu piją tylko po przegotowaniu lub kupują ją w butelkach. Czy słusznie?

Agnieszka Jankowska – Kierownik Oddziału Higieny Komunalnej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Olsztynie była gościem Agnieszki Lipczyńskiej.

A. Lipczyńska: Na ogół nie mamy zaufania do wody z kranu. Czy Pani pije taką wodę?

A. Jankowska: Tak. Nie mam oporów, żeby napić się wody z kranu, ponieważ wiem, że jakość wody w naszym województwie jest monitorowana na bieżąco. Na terenie województwa mamy około 700 wodociągów zbiorowego zaopatrzenia w wodę, które są badane z odpowiednią częstotliwością i w zakresie określonym przez przepisy wydane przez ministra zdrowia.

A. Lipczyńska:  Jaka jest jakość naszej wody?

A. Jankowska:  Wodociągi w naszym województwie są oparte o wody podziemne bardzo dobrej jakości. Wody te nie wymagają chlorowania w procesie uzdatniania. Jeżeli chodzi o uzdatnianie to wykonuje się tylko filtrowanie związków żelaza i manganu. Woda nie jest chlorowana, jest smaczna, ma właściwy zapach. Mamy bardzo dobrą wodę w województwie.

A. Lipczyńska:  Państwo też tę wodę, która płynie z kranu, porównywali z wodą mineralną. Jakie były wnioski?

A. Jankowska: Tak. Kiedyś zrobiliśmy badania olsztyńskiej wody pod kątem zawartości składników mineralnych, które są umieszczone na etykietach producentów wód mineralnych i  źródlanych. Zbadaliśmy takie parametry jak jony wapnia, magnezu, sodu, potasu i wyszły nam wyniki bardzo zadowalające. Na ich podstawie można stwierdzić, że parametry wody olsztyńskiej można porównać do wód  średniozmineralizowanych.

Z badań przeprowadzonych przez Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) wynika, że 60% Polaków nie daje się przekonać do picia wody z kranu.

Posłuchaj całej rozmowy z Agnieszką Jankowską.

Zdrowie i życie człowieka zależy w dużej mierze od rodzaju i jakości wody, którą codziennie pije. Woda butelkowana często nie różni się niczym od tej z kranu. Jest za to droższa, a butelki stanowią poważne zagrożenie dla środowiska.

Magdalena Łaszczewska z Oddziału Higieny Żywności i Żywienia Wojewódzkiej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Olsztynie była kolejnym gościem Agnieszki Lipczyńskiej.

A. Lipczyńska:  75% wód dostępnych na rynku to wody źródlane. Czasem słyszymy, że jest to woda bezwartościowa. Czy rzeczywiście?

M.  Łaszczewska: No nie do końca. Woda źródlana jest to woda podziemna, pierwotnie czysta, nie musi się charakteryzować stabilnym składem biopierwiastków tak jak naturalna woda mineralna. Nie jest to woda bezwartościowa. Ona ma również określone poziomy minerałów, natomiast ma ich znacznie mniej niż wody mineralne i przez to nie nadaje się do uzupełniania niedoborów biopierwiastków. Jest ona wskazana dla osób z nadciśnieniem i jest to woda doskonała dla niemowląt do 6 miesiąca życia.

A. Lipczyńska: A woda mineralna?

M.  Łaszczewska:  Woda mineralna natomiast różni się od wody źródlanej tym, że ma stabilny skład minerałów. Dzielą się one na kilka kategorii – nisko, średnio i wysokozmineralizowane. Na dzień dzisiejszy jest to ponad 130 wód, które mogą się określać jako wody mineralne, wody naturalne.
Są jeszcze wody stołowe, które powstają poprzez wymieszanie wód źródlanej i mineralnej, bądź poprzez wzbogacenie którejś z tych wód. Czwartą kategorią wód, które są dostępne na rynku są to wody lecznicze. Mają one już bardzo wysokie zawartości składników mineralnych i są to wody o charakterystycznym smaku, zapachu. Powinny być one stosowane pod nadzorem lekarza.

Wielu dietetyków twierdzi, że każdy powinien pić 2,5 litra wody dziennie.

Posłuchaj całej rozmowy z Magdaleną Łaszczewska.

 

Autorka: D. Kucharzewska