Mimo zakazów jeździli po leśnych drogach. Miłośnicy terenowej jazdy zostali zatrzymani

Ryk silników, zdewastowane ścieżki i roślinność oraz przepłoszona zwierzyna – w lasach pojawili się miłośnicy terenowej jazdy. Przykład z ostatnich dni to zatrzymanie przez straż leśną Nadleśnictwa Zaporowo dwóch crossowców, którzy tłumaczyli się chęcią wypróbowania nowych motorów.

Wiosenne dni i brak zajęć w czasach pandemii to pretekst do wycieczek leśnych quadami i motorami crossowymi. Adam Pietrzak rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie przypomina, że jest to zabronione i karane mandatem do 500 złotych. W skrajnych przypadkach sprawy kierowane są do sądów.

Ale mimo tych restrykcji i apeli o zaprzestanie tego procederu chętnych przygód nie brakuje. Są miejsca gdzie to istna plaga. Mieszkańcy skarżą się na ryk silników, a leśnicy na dewastację przyrody i płoszenie zwierzyny. Dodatkowo quadowcy i crossowcy stwarzają zagrożenie dla spacerujących, których podczas pandemii koronawirusa jest więcej, niż zwykle. Adam Pietrzak przyznaje także, że niektórzy z nich są bardzo sprytni.

W ubiegłym roku straż leśna ujawniła ponad 3 tysiące przypadków rozjeżdżania lasów, z czego prawie 700 interwencji zakończyło się mandatem.

 

Autor: D. Grzymska
Redakcja: A. Dybcio