Strona główna Radio Elbląg
Posłuchaj
Pogoda
Elbląg
DZIŚ: 2 °C pogoda dziś
JUTRO: 2 °C pogoda jutro
POSŁUCHAJ

Olsztyński Almanach SPP 2015

Almanachy nie biorą udziału w rynkowej grze, nie ścigają się na listach bestsellerów, nigdy nie osiągną komercyjnego sukcesu. Ich miejscem jest zaciszna półka biblioteczna, a rolą prezentowanie aktualnego i przekrojowego dorobku literackiego jakiejś grupy bądź środowiska oraz zachowywanie dla przyszłości, utrwalanie w pamięci.

Każdy z nich za kilka, może za kilkadziesiąt lat trafi na biurko badacza jako nieoceniony materiał do dociekań historycznych, biograficznych, porównawczych. Taką też funkcję pełni wydany niedawno „Almanach 2015” Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. To już trzecia tego rodzaju środowiskowa publikacja po „Szarej renecie” z roku 2000. i obszernego „Przed i Za” z roku 2007.

„Almanach 2015”, w odróżnieniu od poprzednich, prezentuje rekordową liczbę ponad 30. autorów – członków SPP i gości. Zadziwia bogactwo gatunkowe wydawnictwa. Całość, złożoną z tekstów poetyckich, fragmentów prozy, esejów, słuchowisk i scenariuszy, a także tłumaczeń przygotował do druku Prezes olsztyńskiego SPP Krzysztof Dariusz Szatrawski.

Wśród wielu innych znajdujemy tu oczywiście utwory pisarzy starszego i średniego pokolenia – fragmenty autobiograficznej prozy Erwina Kruka „Moja krzątanina wokół domu”, wiersze Marka Barańskiego, Zbigniewa Chojnowskiego, poetycki cykl Kazimierza Brakonieckiego „Obrazy polskie” i cykl Alicji Bykowskiej-Salczyńskiej „Poetki”, także fragment nowej, niewydanej jeszcze powieści „Wyspa” Tomasza Białkowskiego i prozy Piotra Siweckiego „Wiatyk”.

Mirosław Słapik, znany do tej pory przede wszystkim jako poeta, publikuje fragmenty literackiego reportażu z podróży po Syberii, zatytułowane „Wierszyna”. Zwracają uwagę, ponieważ w twórczości pisarzy naszego środowiska niewiele było dotąd literatury faktu, zwłaszcza tak plastycznie napisanej, służącej nie tylko olśniewaniu nieznanym światem, ale też refleksji.

Jeśli już o niej mowa, to bardzo silnym blaskiem zaświeciło tu trzech poetów, i to z generacji młodszej i najmłodszej. Przede wszystkim Marcin Cielecki. Płynność i sugestywność obrazu, celność metafor, wreszcie szczerość liryka i głęboki niepokój metafizyczny, przy tym poezja wiarygodna i naturalna, wynikająca ze zwykłego świata. Każdy, kto posiada cenny dar czytania wierszy zauważy, jak ten autor dwóch tomików wierszy prostą drogą z poety „dobrze się zapowiadającego” staje się poetą wybitnym.

Niedawno tomikiem „Wiersze na porost brody” zadebiutował Dawid Kraszewski. To zupełnie nowy głos, jakby poza nawiasem miejscowej tradycji poetyckiej. Zmysłowy, autoironiczny, zmieniający ton, słuchający mowy rzeczywistości, a nie tylko własnego wnętrza. Nowy język słychać także w wierszu debiutującego w Almanachu Wojciecha Kobusa, rocznik 1994. Wiersz Podsuwała mi dom pod nos to trochę ironia wobec tradycyjnych poetyckich motywów, a jednocześnie skłonność do językowej ascezy, jakby w myśl dawnego awangardowego hasła „najmniej słów!”. W najmłodszej poezji – zupełnie niezwykłe. Poeta pisze:

Zawsze w takich momentach / podpierałem się nosem / więc ostatni raz / nim pociągnę / Intencje były czyste.

Almanach zawiera także wiele tłumaczeń, wśród nich Walta Whitmana, Kennetha White’a oraz pisarzy rosyjskich z Olegiem Głuszkinem, Natalią Antonową i Borysem Bartfeldem na czele, a w roli translatorów poznaliśmy Iwonę Annę NDiaye, Kingę Perużyńską, Grzegorza Ojcewicza, Krzysztofa Szatrawskiego i Kazimierza Brakonieckiego.

A zatem: zaklęty w papier obrazie literatury regionu Anno Domini 2015 – trwaj!

Włodzimierz Kowalewski