Olsztyński srebrny mundial w Japonii. To było dokładnie 14 temu…
Mija dokładnie 14 lat, odkąd siatkarska reprezentacja Polski zdobyła w Japonii wicemistrzostwo świata. Był to olbrzymi sukces, a jego twórcami – zawodnicy w większości związani z Olsztynem.
To był wyjątkowy turniej – wyjątkowy z kilku względów. Po pierwsze – nasza siatkarska reprezentacja pozostawała bez medalu mistrzostw świata od dokładnie 30 lat, a po drugie biało-czerwoni bardzo chcieli zadedykować ewentualny sukces tragicznie zmarłemu koledze Arkadiuszowi Gołasiowi, który zginął w wypadku samochodowym rok wcześniej.
Zaczęło się naprawdę nieźle, bo biało-czerwoni grali z gospodarzami – Argentyną, Portoryko, Egiptem i Chinami. Do drugiej rundy przechodziły cztery najlepsze drużyny, a komplet zwycięstw pozwolił biało-czerwonym na gładki awans.
Potem były kolejne znakomite spotkania – z Tunezją, Kanadą, Serbią i Czarnogórą oraz z Rosją. W finale Polacy natomiast przegrali z Brazylią 0:3.
W Olsztynie wspominamy ten sukces z dużym sentymentem. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na skład reprezentacji Polski, zdobywającej srebro w Japonii.
Piotr Gruszka, czyli człowiek, który później był związany z olsztyńskim AZS-em, podobnie jak Daniel Pliński. Paweł Zagumny i Michał Bąkiewicz występowali w PZU AZS Olsztyn. Wojciech Grzyb to natomiast wychowanek olsztyńskiego klubu. Grzegorz Szymański tuż po zakończeniu mundialu przeniósł się właśnie do Olsztyna. No i Łukasz Kadziewicz, który jest także przez wiele, wiele lat był związany z olsztyńskim środowiskiem siatkarskim, a pochodzi z Dobrego Miasta.
O pięknym śnie ekipy Raula Lozano, który stał się rzeczywistością, opowiada Maciek Świniarski
Autor: M. Świniarski
Redakcja: K. Piasecka