Rośnie liczba utonięć. Są problemy z ratownikami na kąpieliskach

Od początku sezonu żeglugowego, czyli od 1 maja, w województwie warmińsko-mazurskim utonęło 9 osób. Według Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, od kwietnia w całej Polsce utonęło 97 osób.

Okoliczności tych tragicznych zdarzeń były różne. Szczególnie na początku sezony dotyczyły nieszczęśliwych wypadków związanych z wędkowaniem. Pamiętajmy o zachowaniu szczególnych zasad bezpieczeństwa przy każdym wejściu czy wypłynięciu na otwartą wodę, zarówno gdy korzystamy ze sprzętów pływających, jak i podczas pływania wpław

– powiedział rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie aspirant Tomasz Markowski.

W przypadku niebezpiecznych sytuacji na wodzie należy dzwonić pod numery alarmowe 984 lub 601 100 100.

Na Warmii i Mazurach jest coraz większy problem z ratownikami wodnymi. W województwie w Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym jest zrzeszonych około tysiąca ratowników. Tylko nieco ponad połowa z nich posiada komplet wymaganych zezwoleń i dokumentów, aby nieść pomoc.

„Ratownicy poszukiwani” – mimo, że wakacje zaczęły się na dobre wciąż można znaleźć takie ogłoszenia. Publikują je samorządy i organizatorzy kąpielisk.

Jedną z gmin szukających wyspecjalizowanych ratowników wodnych są Dywity. Do pracy na plaży w Słupach nad Jeziorem Wadąg potrzebne są dwie osoby. Problemy ze skompletowaniem obsady ratowniczej są także na innych plażach.

To nie tylko nasz problem. Tak jest w całym regionie. To dość specyficzna i ciężka praca. Wynagrodzenie też nie jest rewelacyjne, a odpowiedzialność ogromna i duża liczba osób pod opieką

– podkreślił Jacek Niedźwiedzki z Urzędu Gminy Dywity.

Część kąpielisk na Warmii i Mazurach nie będzie strzeżonych w wakacje. Na szkolenia ratowników zgłasza się coraz mniej chętnych. Ratownikami są przede wszystkim studenci i uczniowie, którzy podejmują sezonową pracę.

Posłuchaj wypowiedzi

Autor: P. Karpiszen / A.Skrago
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy

Brakuje ratowników. Kto będzie czuwał nad bezpieczeństwem na jeziorach?

Coraz mniej chętnych do pracy na kąpieliskach