Samorządy z Warmii i Mazur ofiarami ataków hakerów. „Czujemy się elementem cyberwojny”

Czy województwo warmińsko-mazurskie jest na linii frontu cyberwojny z Rosją? O tym, że trwa taka wojna, mówił niedawno minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

Pytany przez nas wójt gminy Stawiguda Michał Kontraktowicz powiedział, że systemy informatyczne w jego urzędzie są atakowane regularnie.

Oczywiście, że takie ataki się zdarzają. Może na samą stronę są mniej liczne, natomiast poprzez fishing, poprzez maila takie próby się zdarzają. Mamy wzmożoną aktywność, staramy się zabezpieczać chociażby ze względu na taką wojnę. Mamy wzmożoną czujność w tym zakresie, ale czujemy się jej elementem, bo nie wiemy, kiedy na nas padnie

– przyznał.

Paweł Harajda, specjalista IT Fundacja Więcej Niż Jeziora zauważył, że samorządy nie są w pełni przygotowane do starcia z hakerami.

Urząd ma swoje ograniczenia strukturalne w zakresie tego, jaką pensję może dać specjaliście zajmującym się bezpieczeństwem. Rynek często daje te pensje o wiele wyższe. Tu jest pierwszy problem, który urząd musi przeskoczyć. Drugie to odpowiednie nagięcie budżetu do potrzeb. Budżet nigdy nie jest z gumy, zawsze jest dyskusja. Na niego często ma wpływ polityka i dyskusje. Trzecia to pewien poziom świadomości. Tzn. każdy urząd chciałby mieć stronę, ale nie każdy urząd chce zrozumieć, za czym idzie

– podkreślił.

W zeszłym tygodniu rosyjskie cyberwojska zaatakowały Polską Agencję Prasową. W systemie agencji pojawiła się nieprawdziwa informacja o mobilizacji i wysłaniu na Ukrainę 200 tysięcy polskich żołnierzy. Wicepremier Krzysztof Gawkowski po ataku powiedział, że „to już nie jest zimna, ale regularna cyberwojna w sieci”.

Posłuchaj wypowiedzi

Autor: K. Kaszubski
Redakcja: M. Rutynowski