Śmieci w okolicy jezior. Jest dobrze, ale mogłoby być lepiej

Na Wielkich Jeziorach Mazurskich trwa sezon żeglarski. Niestety nie każdy potrafi docenić i uszanować przyrodę.

Jak powiedział Tadeusz Przybyłowicz, były wieloletni bosman przystani harcerskiej nad jeziorem Ukiel w Olsztynie, porządki należy zacząć do siebie.

Zawsze jest worek na śmieci, do którego się wszystko wrzuca, zawsze się sprząta i są miejsca, gdzie są kosze do selekcji śmieci. Jak się oddaje łódkę, to też się ją sprząta. Oczywiście można zostawić brudną, ale wtedy trzeba odpowiednio zapłacić za to, że ktoś ją sprzątnie. Dba się o czystość, ale na dzikich bindugach znajduje się dużo śmieci. Czasami się zbieramy i tam sprzątamy

– wyjaśniał.

W tym roku podczas sprzątania brzegów jeziora Ukiel w Olsztynie zebrano tyle śmieci, że do ich wywozu było potrzebne kilka ciężarówek.

Niemniej z każdym rokiem poprawia się stan bazy turystycznej dla żeglarzy w województwie warmińsko mazurskim. – W tym i poprzednim roku nie mieliśmy ani jednego takiego zgłoszenia – powiedziała Agnieszka Jankowska, kierownik działu higieny komunalnej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno–Epidemiologicznej w Olsztynie. Zasugerowała także, co zrobić, jeśli w miejscu wypoczynku zastaniemy bałagan.

W pierwszej kolejności zalecałabym interwencję u właściciela. Jeżeli taka interwencja nie przyniesie skutku, to w drugiej kolejności interwencja do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, która sprawuje nadzór sanitarny na danym terenie

– poinformowała.

Jak dodała Agnieszka Jankowska, w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości przez inspektorów sanepidu, właściciele lub zarządzający obiektami turystycznymi muszą liczyć się z surowym mandatem.

Posłuchaj wypowiedzi

Autor: L. Tekielski
Redakcja: M. Rutynowski