Bourdain
Tym razem proszę Państwa to będzie felieton około filmowy, ale oczywiście związany z twórczością filmowo – telewizyjną.
Jak zapewne Państwo wiecie w ubiegłym tygodniu popełnił samobójstwo niezwykle popularny prezenter i producent telewizyjny, szef kuchni, pisarz, czasem aktor (zagrał w paru filmach samego siebie), ironista – często złośliwy, podróżnik, facet niezwykły – Anthony Bourdain. Miał zaledwie 61 lat i wydawało się, że miał wszystko, był popularny, rozpoznawalny na całym świecie, robił co chciał czyli: jadł, pił, podróżował, tworzył fajne programy telewizyjne – dokumenty, niby o jedzeniu a jednak raczej o kondycji współczesnego świata.
Zwiedzał świat tak jakby od kuchni a pokazywał problemy nie tylko kuchenne. Bogactwo i biedę, przepych i życie w slumsach. Jedzenie z najwyższej półki i typowe fast foody, gdzieś tam z dalekiego świata. Robił to znakomicie, z głęboką wiedzą, polotem, ciętym żartem, był przygotowany do każdej rozmowy co nie zawsze się zdarza prowadzącym programy radiowe i telewizyjne. W licznych programach Anthony Bourdain, pokazywał nie tylko francuskich smakoszy, koncentrował się na tym co ludzie wokół nas faktycznie jedzą, co im smakuje i na co ich stać. Pokazywał, jak jedzenie powstaje, skąd wzięły się przepisy na wykonanie potraw.
Unikał celebryckiego świata, raczej zaglądał do zwykłej jadłodajni gdzieś na peryferiach a nie do luksusowej restauracji. Bardzo lubiłem jego styl, ironię, wnikliwość, trochę raziło nadużywanie wulgarności, ale to też był element skomplikowanej całości. Podobały mi się jego programy, zwłaszcza cykl „Bez rezerwacji” w którym pokazywał miejsca do odkrycia i posmakowania: Rosję, Polskę, mniej znaną część Chorwacji, czy portugalską wieś.
W jego programach pojawiali się zwykli ludzie, kucharze, smakosze, interesujące damy, muzycy związani z miejscem gdzie kręcono kolejny odcinek serii. W Lizbonie to oczywiście pieśniarze fado a gdzieś na południu Stanów, starzy lub młodzi bluesmani. I to się oglądało, zwłaszcza będąc tak jak ja smakoszem i badaczem cudzoziemskich sekretów kuchennych.
Bourdain popełnił samobójstwo a miał wszystko. Dlaczego ? Pewnie nigdy tego się nie dowiemy. A co spowodowało samobójcze śmierci: Chrisa Cornella, Chestera Benningtona – wokalistów rockowych z bardzo popularnych i legendarnych formacji ? Wypalenie, depresja, brak perspektyw, narkotyki? Nie mam pojęcia. I nigdy tego nie pojmę.
By trochę się pocieszyć i rozbawić sięgnąłem po polski kryminał autorstwa Ryszarda Ćwirleja „Masz to jak w banku”. Powieść dobrze się czyta, sporo w nim cynicznego humoru a rzecz rozgrywa się w czasach upadającego PRL-u.
Kinoman