GKS Wikielec solidnie się wzmacnia przed rundą wiosenną

GKS Wikielec wyrasta na solidnego faworyta do utrzymania w piłkarskiej 3. lidze (przynajmniej na papierze). Ostatnie transfery poczynione przez zespół prowadzony przez Piotra Zajączkowskiego robią wrażenie. 

Transferowa ofensywa GKS-u – tak śmiało można nazwać ostatnie poczynania na rynku warmińsko-mazurskiego 3-ligowca. Pierwszym wzmocnieniem zespołu z Wikielca był 20-letni bramkarz Jakub Wąsowski. Na zasadzie wypożyczenia do końca sezonu trafił do GKS-u z 3-ligowej Ślęzy Wrocław.

Kolejny ogłoszony transfer to japoński boczny pomocnik – Arai Kentaro. Jeśli chodzi o CV 23-latka, nie jest imponujące (ostatnio grał na 5. szczeblu rozgrywkowym w Japonii w zespole beniaminka – FC Awaji-shima), ale kibice liczą z pewnością, że może być to diament, który pokaże swój talent.

Na koniec GKS zostawił sobie wzmocnienie linii ataku. 33-letni Rafał Kujawa, który w swojej karierze zdobywał bramki w ekstraklasie oraz w 1. lidze dla ŁKS-u Łódź. Grał także między innymi w GKS-ie Katowice, Bruk-Becie Termalice Nieciecza czy Stomilu Olsztyn. W barwach „Dumy Warmii” przez 2 sezony na zapleczu ekstraklasy rozegrał 55 spotkań, strzelając 18 bramek. Rundę jesienną obecnego sezonu spędził natomiast w 2-ligowym GKS-ie Bełchatów, który przez problemy finansowe w przerwie zimowej zniknął z piłkarskiej mapy Polski.

Ostatnim wzmocnieniem GKS-u Wikielec jest 15-krotny reprezentant Łotwy – Eduards Viśnakovs. Oprócz rodzimych zespołów, w których imponował skutecznością, grał również w kazachskim Szachtiorze Karaganda (z którym wygrał mistrzostwo i puchar kraju), białoruskim Szachtiorze Soligorsk, belgijskim Vesterloo oraz w polskich klubach: Widzewie Łódź oraz Ruchu Chorzów.

Czy te hity transferowe, zwłaszcza w linii ataku, dadzą GKS-owi Wikielec szybkie utrzymanie? Przekonamy się już niedługo, bo pierwszy mecz ligowy na wiosnę GKS Wikielec zagra 11 marca u siebie z Ursusem Warszawa.

 

Autor: P. Świniarski
Redakcja: M. Rutynowski