Kurator rozwiewał wątpliwości opozycji ws. reformy oświaty
Niepotrzebny pośpiech przy wprowadzaniu reformy oraz koszty, które uderzą w samorządy – to zdaniem elbląskich polityków PO zagrożenia związane z reformą szkolnictwa. Zarzuty odpiera kuratorium oświaty w Olsztynie.
Senator Platformy Jerzy Wcisła twierdzi, że reforma nie była konsultowana. Podkreśla, że nie znamy zdania ekspertów na temat reformy. Warmińsko-mazurski kurator oświaty Marek Krzysztof Nowacki wyjaśnia, że reforma to powrót do prostego, sprawdzonego systemu. Inną, podnoszoną przez opozycję, kwestią były koszty wprowadzenia zmian, którymi – ich zdaniem – obciążone zostaną samorządy. Platformę niepokoi też tempo tych zmian. Marek Krzysztof Nowacki zapewnił, że w budżecie państwa zabezpieczono pieniądze na sfinansowanie przeprowadzenia reformy. Kurator oświaty dodał, że cały proces nie odbywa się w pośpiechu, bo całkowite wprowadzenie reformy potrwa 5 lat.
Reforma oświaty rozpocznie się od roku szkolnego 2017/2018. Wówczas uczniowie kończący w tym roku klasę VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej. Rozpocznie się tym samym stopniowe wygaszanie gimnazjów – nie będzie już do nich prowadzona rekrutacja. W roku szkolnym 2018/2019 gimnazja opuści ostatni rocznik dzieci z klas III. Od 1 września 2019 roku gimnazja przestaną działać. Reforma zakłada m.in. przywrócenie 8-klasowych szkół podstawowych, 4-letnich liceów i 5-letnich techników. Szkoły branżowe zastąpią zasadnicze szkoły zawodowe.
Przekształcanie szkół pociąga za sobą konieczność stworzenia przez samorządy nowej sieci szkół. Ostateczne uchwały w tej sprawie muszą zostać podjęte do 31 marca 2017 roku. Przygotowane przez samorządy sieci są opiniowane przez kuratorów, a ich opinia jest będzie dla samorządów wiążąca.
Posłuchaj relacji Daniela Wojciechowskiego
(aol/dwoj/bsc)