Strona główna Radio Elbląg
Posłuchaj
Pogoda
Elbląg
DZIŚ: 4 °C pogoda dziś
JUTRO: 3 °C pogoda jutro
POSŁUCHAJ

Polska pokonała Łotwę 2:0 w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy

Piłka nożna. Fot. pixabay.com

Polska pokonała w Warszawie Łotwę 2:0 w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy. Biało-czerwoni po dwóch kolejkach z kompletem punktów prowadzą w tabeli grupy G.

Polska – Łotwa 2:0. Bramki strzelili Robert Lewandowski w 76. minucie i Kamil Glik w 84. minucie.
Biało-czerwoni, podbudowani czwartkową wygraną na wyjeździe z Austrią 1:0, byli zdecydowanymi faworytami w starciu z teoretycznie najsłabszą drużyną grupy G. Nawet mimo faktu, że trener Jerzy Brzęczek nie mógł wystawić kilku obrońców. Jan Bednarek i Bartosz Bereszyński nie wystąpili z powodu infekcji, a Marcin Kamiński, który nie grał z Austrią, ma uraz mięśniowy.

W porównaniu ze spotkaniem w Wiedniu w wyjściowym składzie zaszły trzy zmiany. Bednarka zastąpił Michał Pazdan, Bereszyńskiego – Arkadiusz Reca, zaś Arkadiusza Milika – Krzysztof Piątek, który w inauguracyjnym meczu wszedł w trakcie drugiej połowy i zdobył bramkę.

Początek spotkanie niespodziewanie należał do drużyny gości. Już w drugiej minucie groźny strzał z dystansu oddał Gutkovskis, ale Wojciech Szczęsny wybił piłkę na rzut rożny. Niedługo później niecelnie z rzutu wolnego uderzył znany z polskich boisk Deniss Rakels.

W miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić biało-czerwoni, ale mimo rosnącej przewagi mieli duże problemy ze stwarzaniem sytuacji.

Kibice poderwali się w 24. minucie, gdy rozgrywający 104. mecz w kadrze Robert Lewandowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam ze Steinborsem. Jedenaście minut później po technicznym strzale kapitana reprezentacji Polski piłka trafiła w słupek. Wkrótce potem niecelnie uderzył głową Piątek.

W 38. minucie znów groźnie zaatakowali Łotysze. W świetnej sytuacji, praktycznie sam przed Szczęsnym, znalazł się Gutkovskis, jednak gracz Bruk-Betu Termaliki kopnął lekko i polski bramkarz nie miał żadnych kłopotów.

W drugiej połowie Polacy od razu zaatakowali. W 48. minucie bliski zdobycia bramki był Kamil Grosicki, ale bramkarz Łotyszy nie dał się zaskoczyć, podobnie jak cztery minuty później Piątkowi (uderzał głową).

W 58. minucie ożywiła się skromna grupa fanów z Łotwy – znakomitą okazję zmarnował wówczas Arturs Karasausks. W odpowiedzi groźnie główkował Grosicki.

Od 62. minuty w ekipie gospodarzy grał Jakub Błaszczykowski, rekordzista pod względem występów w kadrze narodowej, dla którego to 106. mecz w narodowych barwach.

Ataki Polaków były nieskuteczne do 76. minuty. Wówczas po dośrodkowaniu z lewej strony Recy akcję skutecznym strzałem głową wykończył Lewandowski.

To jego 56. gol w reprezentacji narodowej, dzięki czemu „śrubuje” swój rekordowy wynik w historii polskiego futbolu. W niedzielę kapitan kadry trafił do siatki po ośmiu kolejnych meczach bez gola w zespole narodowym (poprzednio 12 czerwca 2018 roku z Litwą).

W 84. minucie było już 2:0, tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celnym strzałem głową popisał się Kamil Glik.

Po dwóch kolejkach w grupie G biało-czerwoni jako jedyni mają komplet punktów. Kolejne mecze zagrają w czerwcu – na wyjeździe z Macedonią Północną i u siebie z Izraelem.

Autor: PAP
Redakcja: A. Podbielska

 

PRZECZYTAJ TAKŻE