Sąd chce ekspertyzy w sprawie schroniska
Komplikuje się sprawa orzeczenia, które ma wydać elbląski sąd w sprawie nadmiernego hałasu w schronisku dla bezdomnych zwierząt przy ul. Królewieckiej.
Pozew przeciwko władzom miasta złożył właściciel domu, który postawiony został obok posesji zajmowanej od ponad 60 lat przez azyl. Mężczyzna skarży się na uciążliwość spowodowaną głośnym szczekaniem przez psy. Sąd zdecydował, że potrzebna jest ekspertyza biegłego. I tu pojawia się problem, bo jest ona bardzo kosztowna, a zapłacić za nią musi ten, kto złożył skargę – wyjaśnia Monika Borzdyńska, rzeczniczka prezydenta Elbląga:
To jest informacja, którą sąd wysłał do wszystkich stron postępowania. Nie ma na razie odpowiedzi, czy skarżący zapłaci za takie badania, nie wpłacił dotąd też siedmiu tysięcy złotych zaliczki na ten cel:
Mężczyzna domaga się postawienia ekranów dźwiękoszczelnych lub przeniesienia schroniska. Ta pierwsza wersja to koszt miliona złotych, druga jest kilka lub nawet kilkanaście razy droższa. Skarżący się na hałas pochodzący ze schroniska mężczyzna nie chce rozmawiać o tej sprawie z mediami. (Mira Stankiewicz/as)