Służby przypominają: Rzeka Elbląg nie nadaje się do kąpieli
Zgodnie z rozporządzenie Urzędu Morskiego w Gdyni jest to obszar portowy i objęty całkowitym zakazem kąpieli.
Jest kilka miejsc, które od lat są tzw. dzikimi plażami, gdzie elblążanie lubią odpoczywać w upalne dni. Ale pływać tam ani bawić się w wodzie nie wolno, o czym przypominają specjalne tablice.
– Choć wody u nas jest dużo, to nie otwartych kąpielisk – tłumaczy Tomasz Świniarski, szef zarządzania kryzysowego w elbląskim ratuszu. Rzeka Elbląg z jej malowniczymi zakolami czy jej boczne kanały techniczne kilku firm nie są kąpieliskami.
Łamanie zakazu jest nierozsądne, bo rzeka nie jest bezpieczna. Należy liczyć się też karą w wysokości 250 zł, którą może na miłośnika rzecznej kąpieli nałożyć straż miejska czy policja.
Te newralgiczne miejsce, gdzie łamane są zakazy kąpieli i nurkowania w rzece Elbląg to: okolice mostu kolejowego przy ul. Junaków, „ciepła woda” – kanał przy ul. Mazurskiej, okolice drugiego mostu kolejowego w pobliżu portu morskiego i Urzędu Celnego ul. Portowa – Grażyny.
Posłuchaj relacji Miry Stankiewicz.
Autor: M. Stankiewicz
Redakcja: A. Dybcio