Strona główna Radio Elbląg
Posłuchaj
Pogoda
Elbląg
DZIŚ: 3 °C pogoda dziś
JUTRO: 6 °C pogoda jutro
POSŁUCHAJ

74 lata temu w Elblągu wybuchły walki, które były zagładą miasta. Wciąż nie wiadomo, ile wynosi liczba ofiar

fot. IPN. Czołgi na ulicach Elbląga

74 lata temu – 23 stycznia 1945 roku do oblężonego przez Armię Czerwoną Elbinga miało wjechać 8 radzieckich czołgów, dowodzonych przez kapitana gwardii Giennadija Diaczenkę. Przez dziesięciolecia ta wersja była podawana jako bohaterski czyn wyzwolicieli. Po latach wiadomo, że to czysta propaganda.

Początek walk był początkiem zagłady tego pierwszego, największego na wschodzie niemieckiego miasta, zajętego przez Armię Czerwoną. Czołgi do Elbląga wkroczyły przez pomyłkę, budząc straszliwą panikę. – Część została zniszczona – tłumaczy dr Tomasz Gliniecki, badacz współczesnej historii miasta i autor rozprawy naukowej na ten temat. Miasto było pełne uchodźców z Prus Wschodnich, przymusowych robotników i cywilów. Ale wojska w nim nie było – dodaje pisarz Tomasz Stężała, autor książek o wojnie.

Ciężkie walki o Elbląg zakończyły się 12 lutego, zniszczeniem Starego Miasta i Śródmieścia. Badacze szacują, że w czasie walk o miasto na przełomie stycznia i lutego 1945 roku w Elblągu mogło przebywać nawet 150 tysięcy osób różnej narodowości. Podaje się, że liczba zabitych w tym czasie i po ustaniu działań może wynosić dziesiątki tysięcy ofiar. Do dziś nie wiadomo.

Dodajmy, że mit radzieckiego czołgisty upadł kilka lat temu, a z mapy Elbląga zgodnie z ustawą dekomunizacyjną zniknęła ulica kapitana Diaczenki.

Autor: M. Stankiewicz
Redakcja: A. Podbielska