Dwaj mistrzowie horroru łączą siły w przerażającej opowieści
Jeden z najbardziej wyczekiwanych horrorów roku. Wizjonerskie dzieło wyobraźni laureata Oscara Guillermo del Toro – twórcy przełomowych obrazów: „Kształt wody” i „Labirynt Fauna”. Za kamerą wyprodukowanych i napisanych przez niego „Upiornych opowieści po zmroku” stanął André Øvredal, reżyser mrożących krew w żyłach horrorów „Autopsja Jane Doe” i „Łowca trolli”.
W obsadzie zobaczymy aktorów znanych z: „Breaking Bad”, „Igrzysk śmierci” i „Orange Is the New Black”. „Upiorne opowieści po zmroku” to ekranizacja kultowych opowiadań grozy, łącząca klimat „Stranger Things”, przewrotność dzieł Stephena Kinga i motywy rodem z najkrwawszych miejskich legend. Idealny film dla widzów o mocnych nerwach!
Niektórzy ludzie wierzą, że jeśli powtarzamy pewne historie odpowiednio często, to stają się one prawdziwe… Przez dekady upiorna posiadłość rodziny Bellows rzucała ponury cień na okolicę. To właśnie tam, w domu położonym na obrzeżach miasta Mill Valley, młoda dziewczyna – Sarah opisała swoje pełne strasznych sekretów życie w tajemniczej księdze. Wkrótce opowieści z niej staną się przerażająco realne dla grupy przyjaciół, którzy po latach trafią do opuszczonego domu Sarah. Ignorując ostrzeżenia uwolnią złowrogą moc księgi i przebudzą do życia istoty z najgorszych koszmarów.
Film w kinach od 9 sierpnia
Ł.A/mat. prasowe