Jak dawni mieszkańcy Żuław i Mazur obchodzili Wielki Czwartek?
Dziś Wielki Czwartek, który rozpoczyna Triduum Paschalne i stanowi bezpośrednie przygotowanie do świąt wielkanocnych. Jak przeżywali ten dzień dawni mieszkańcy Mazur i Żuław?
Dawni mieszkańcy Mazur inaczej niż dzisiaj obchodzili święta wielkanocne. Mazury były bowiem w większości zamieszkałe przez ewangelików, a ci nie obchodzili Wielkiego Czwartku. Nie święcono palm, tylko zrywało się gałązki wierzby czy jałowca.
Nazywali go zielonym czwartkiem i przestrzegali, by tego dnia nie czesać się, bo kury będą grzebały w ogródku. Był to również dzień, w którym warto było sadzić w ogródku sałatę i rzodkiewki oraz przesadzać kwiatki, by dobrze rosły
– mówiła Magdalena Szumska z Muzeum Historycznego w Ełku.
Zwyczaj święcenia palm przyszedł na Mazury po 1945 roku, kiedy zaczęli się tu osiedlać katolicy.
Charakterystycznym elementem Wielkiego Czwartku na Żuławach było milknięcie dzwonów kościelnych. – Wówczas po wsi zaczynali biegać mali chłopcy z kołatkami – wyjaśniała etnografka Wioleta Rudzka.
Milknięcie dzwonów bardzo często w tym dniu było obchodzone z przytupem. Przez całą godzinę potrafiono dzwonić i to nie takim zwykłym dzwonem, ale dzwonem, który stosowano w czasie pogrzebów. One w tradycji ludowej były symbolem obecności, głosu Bożego. Bardzo mocno odczuwano pewną pustkę, kiedy dzwony milkły
– podkreśliła.
Hałas kołatek symbolizował mękę i śmierć Chrystusa. Natomiast w Wielki Piątek oddawano się zadumie i obowiązywał ścisły post.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: M. Zbrożek/M. Rozbicka
Redakcja: M. Rutynowski