Kilka lat dzielnie walczyła, ale przeciwnik okazał się silniejszy. Beata Samojłowicz – wspomnienie
W piątek 3 marca w Bisztynku zostanie pochowana Beata Samojłowicz. Przez wiele lat związana była ze Wspólnotą Kulturową „Borussia”.
Zasiadała w zarządzie tej organizacji, animowała wiele działań kulturowych, współpracowała z młodzieżą. Dzięki jej zaangażowaniu można było realizować liczne projekty o charakterze międzynarodowym.
Beatę Samojłowicz wspomina jej kolega z „Borussii” Wiktor Knercer
Nasza redakcyjna koleżanka Alicja Kulik wspomina:
To nie była łatwa rozmowa. Z dwóch powodów. Po pierwsze temat: nowotwór. Jak rozmawiać z osobą chorą, żeby do rozmowy nie zakradła się sztuczność, skrępowanie, łatwe i… puste pocieszanie. Żeby rozmowa miała sens dla jednej i drugiej strony. Ale my dziennikarze, reporterzy mamy wpisany w swój zawód również niełatwe rozmowy, więc nie to było najtrudniejsze. W studiu obok Pani Anny, bohaterki poruszającego reportażu Doroty Grzymskiej, która również była z nami, usiadła Beata Samojłowicz – jedna z najbliższych mi osób. Już wtedy w 2013 roku Beata od 2 lat chorowała i miała za sobą ciężką walkę. Długo ją prowadziła i wygrywała. Była bardzo silna, bo jej paliwem była miłość. Ale przeciwnik był silniejszy.
Oto zapis tamtej rozmowy – posłuchaj
(rles/akul/bsc)