„Matnia – sprawa elbląska”
W elbląskim teatrze Sewruka trwają próby do sztuki pod tytułem „Matnia – sprawa elbląska”. Widowisko ma przenieść widzów w noc z 16 na 17 lipca 1949 roku, kiedy w Elblągu zapaliła się hala Zakładów Mechanicznych im. Świerczewskiego.
Po pożarze hali nr 20, pod zarzutem sabotażu, Urząd Bezpieczeństwa aresztował ponad 100 osób. Część z nich nie miała żadnych związków z Zamechem, ich areszt miał charakter polityczny, między innymi reemigranci z Francji zostali oskarżeni o tworzenie siatki szpiegowskiej. Troje z aresztowanych skazano na śmierć, sześcioro na długoletnie więzienie. Wiele osób zmarło podczas śledztwa lub krótko po nim. Był to najbardziej odczuwalny w Elblągu akt stalinowskiego terroru.
Wydarzenie to wpisało się w trwającą wówczas nagonkę na Polaków przebywających podczas II wojny światowej we Francji oraz obywateli i dyplomatów francuskich przebywających wówczas w Polsce.
W Elblągu zostało upamiętnione skwerem im. Ofiar Sprawy Elbląskiej oraz tablicą pamiątkową. Do Sprawy Elbląskiej wrócił po latach Mirosław Dymczak, nestor elbląskiego życia kulturalnego i artystycznego. I, choć, jak sam przyznaje, nie czuje się literatem, dramat na ten temat napisał. Zatytułował go „Matnia”. Rękopis leżał przez wiele lat, by teraz ujrzeć światło dzienne. Głównym bohaterem „Matni” jest Janek Masłowski, czyli tak naprawdę Józef Olejniczak, który otrzymał wyrok 11 lat więzienia, z czego odsiedział ponad 6 lat.
65 lat od tamtych tragicznych wydarzeń Teatr elbląski pragnie nie tylko przypomnieć samą historię, ale również mechanizmy działania Urzędu Bezpieczeństwa. Rzecz dotyczy naszego dziedzictwa, naszej małej ojczyzny, o tym nie wolno zapomnieć.
Spektakl „Matnia – sprawa elbląska” reżyseruje Rafał Matusz. Premiera 5 września zainauguruje nowy sezon w Teatrze Sewruka. (as)