ME 2024. PZPN wybrał trzy potencjalne bazy na turniej
Piłkarska reprezentacja Polski wystąpi w marcu w dwustopniowych barażach o awans na Euro 2024 w Niemczech, ale PZPN musi już przygotowywać się do ewentualnego udziału w turnieju. Jak dowiedziała się PAP, wybrano trzy potencjalne bazy – w okolicach Bremy, w Berlinie i Dortmundzie.
UEFA już 1 lutego poinformowała, że wszystkie drużyny pewne udziału w mistrzostwach Europy, czyli dwadzieścia jeden, potwierdziły swoje miejsce pobytu na turnieju. Trzy ostatnie wybiorą bazę po marcowych barażach – wśród nich może być reprezentacja Polski.
Biało-czerwoni wciąż mają dużą szansę występu na Euro 2024. Mimo dopiero trzeciego miejsca w grupie eliminacyjnej (za Albanią i Czechami) wystąpią – dzięki udziałowi w najwyższej dywizji Lidze Narodów – w barażach.
21 marca podejmą w Warszawie w półfinale swojej ścieżki znacznie niżej notowaną Estonię, a w ewentualnym finale zagrają pięć dni później na wyjeździe ze zwycięzcą meczu Walia – Finlandia.
Po barażach pozostanie niewiele czasu do turnieju, który rozpocznie się 14 czerwca i potrwa do 14 lipca. Nic więc dziwnego, że niektóre federacje z krajów walczących w marcu o awans już myślą o ewentualnej bazie dla swoich piłkarzy. – Skupiamy się na barażach, ale mamy wytypowane trzy potencjalne lokalizacje. W okolicach Bremy, w Berlinie i Dortmundzie. To są bazy rekomendowane na turniej przez UEFA” – powiedział rzecznik prasowy reprezentacji Polski Emil Kopański.
Zwycięzca „polskiej” ścieżki barażowej wystąpi w grupie D mistrzostw Europy. 16 czerwca zmierzy się z Holandią w Hamburgu, pięć dni później z Austrią w Berlinie i 25 czerwca z Francją w Dortmundzie. Z informacji PAP wynika, że w przypadku awansu reprezentacji Polski – z trzech wspomnianych baz – bardziej prawdopodobna będzie ta w okolicach Bremy lub w Berlinie.
Zgodnie z zarządzeniem UEFA, wszystkie drużyny narodowe muszą zameldować się w swoich ośrodkach co najmniej pięć dni przed pierwszym meczem. Na razie jednak w PZPN najważniejszą kwestią są marcowe baraże. Półfinałowego rywala Polacy znają, ale dopiero po meczu z Estonią dowiedzą się, w razie zwycięstwa, z kim zagrają barażowy finał. Jak bardzo ta niepewność komplikuje kwestie logistyczne, związane z wylotem reprezentacji Polski?
Wszystko mamy opanowane, działamy dwutorowo. Wybraliśmy po jednym hotelu w Cardiff i w Helsinkach. Dokonaliśmy tam wstępnych rezerwacji. Oczywiście wierzymy, że wystąpimy w finale barażowym. Bez względu na miejsce rozegrania meczu mamy już rozpisany cały plan przygotowań w danym mieście. Co do godziny, a właściwie nawet co do minuty. Treningi, posiłki, przejazdy i wszystkie inne kwestie
– podkreślił Kopański.
Jeżeli Polska przegra u siebie półfinał z Estonią, to 26 marca zagra na wyjeździe towarzyskie spotkanie z przegranym drugiej pary półfinałowej (czyli z Walią lub Finlandią). PZPN ogłosił niedawno ważne informacje dla kibiców, m.in. dotyczących ewentualnego meczu z Walią.
W przypadku porażek Polski oraz Walii w spotkaniach półfinałowych, starcie w Cardiff będzie miało status meczu towarzyskiego. Decyzją Walijskiego Związku Piłki Nożnej, w takim przypadku procedura zakupu biletów pozostaje niezmienna, lecz mimo zmiany statusu spotkania nie ma możliwości zwrotu zakupionego biletu
– poinformowała federacja.
Szeroka kadra Michała Probierza na najbliższe mecze ma być znana 1 marca, natomiast ostateczna – 14 marca. Selekcjoner regularnie ogląda ligowe występy kandydatów do gry w reprezentacji. We wtorek wrócił z Włoch, gdzie w ciągu kilku dni – od 9 do 12 lutego – obejrzał na żywo pięć meczów. W miniony piątek było to spotkanie Salernitana – Empoli (1:3), w sobotę AS Roma – Inter Mediolan (2:4), w niedzielę Monza – Verona (0:0) oraz AC Milan – Napoli (1:0), a w poniedziałek Juventus Turyn – Udinese (0:1).
Autor: Maciej Białek (PAP)
Redakcja: Ł. Sadlak