Na Rajdzie Dakar taktyka na lisa przynosi efekty

W Asuncion wystartował Dakar – najtrudniejszy rajd świata.

Pierwszy etap o długości niespełna 40 kilometrów w rywalizacji samochodów padł łupem Katarczyka Nassera al-Attiyaha. 14 był Jakub Przygoński, a na pozycji 17 litewsko-polska załoga Benediktas Vanagas, Sebastian Rozwadowski. Sebastian to olsztynianin, w rajdach płaskich pilotujący Zbigniewa Staniszewskiego. Popularny „Stanik” uważa, że początek Dakaru jest dla Sebastiana i jego litewskiego kierowcy bardzo obiecujący.

Posłuchaj rozmowy ze Zbigniewem Staniszewskim

Uważam, że to bardzo dobry wynik. Rajd Dakar, pierwszy odcinek specjalny, gdzie jadą jeszcze wszyscy i już na pierwszym odcinku, gdzie nie zdążył się jeszcze nikt wykruszyć. Jeśli się zajmuje 17. miejsce na starcie nie mając rozgrzewki i nie mając takiego przygotowania jak inni, którzy na co dzień jeżdżą w Mistrzostwach Świata to – w mojej ocenie – bardzo dobry wynik. Pamiętam jak Sebastian Rozwadowski mówił przed rajdem, że będą mieli taktykę na lisa, czyli będą się trzymać lekko z tyłu i atakować jak zobaczą, że będzie sens i taka możliwość (…) Załoga liczyła na to, że załogi z przodu będą się wykruszały i taka taktyka da im miejsce między 20 a 30. Natomiast życie pokazuje coś innego. Jeśli zajmują 17. miejsce gdzie jeszcze nikt się nie wykruszył i nie są rozgrzani to jest bardzo dobrze. Jeśli utrzymają to tempo, a zawodnicy z przodu będą mieli problemy, to będą się przesuwać do przodu. Wiemy, że ta czołówka około siedmiu zawodników będzie walczyła na noże (…) o zwycięstwo więc będą tam wypadki, awarie, spadnięcia daleko do tyłu i to 17. miejsce w pierwszym odcinku wróży pierwszą dziesiątkę na koniec Rajdu Dakar jeśli uda się utrzymać to tempo.

 

(msw/bsc)