Piotr Żyła trzeci w zawodach Pucharu Świata w Planicy. Wygrał Niemiec Markus Eisenbichler
Piotr Żyła zajął trzecie miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich na mamucim obiekcie w słoweńskiej Planicy. Zwyciężył – po raz pierwszy w karierze – Niemiec Markus Eisenbichler, a drugi był triumfator całego cyklu Japończyk Ryoyu Kobayashi.
Żyła po raz 11. w karierze stanął na podium zawodów PŚ, a po raz siódmy w tym sezonie. Dokładnie sześć lat temu – 22 marca 2013 – skoczek z Wisły na Letalnicy był już trzeci, a dziś potwierdził, że lubi szybować na „mamutach”.
W pierwszej serii uzyskał 242 metry, co do ostatniego na liście startowej Kobayashiego było największą odległością. Walczący o małą Kryształową Kulę w lotach Japończyk wyrównał ten wynik, ale ponieważ skakał z niższego rozbiegu, to on był liderem na półmetku. Między nim a Polakiem plasował się jeszcze Eisenbichler – 238,5 metra.
W finale Żyła doleciał do 234 metra i objął prowadzenie. Na cieszył się tym faktem zbyt długo, bo metr bliżej wylądował Eisenbichler, ale przewaga z pierwszej serii, a zwłaszcza wyraźnie lepsze noty za styl premiowały Niemca. Wtedy było jasne, że albo on będzie się cieszył się z pierwszego zwycięstwa w karierze, choć w tym roku został już mistrzem świata, albo po raz 13. w sezonie triumfuje Kobayashi. Azjata uzyskał 220 metrów i musiał zadowolić się drugim miejscem. Takie rozstrzygnięcie sprawiło, że przed niedzielnym finałem sezonu to Eisenbichler jest – o cztery punkty – bliżej sukcesu w klasyfikacji lotów.
Szanse na włączenie się do walki o Kryształową Kulę w tej specjalności stracili praktycznie Kamil Stoch i Stefan Kraft. Polak, który w Planicy zwyciężył już trzykrotnie, w tym w obu konkursach przed rokiem, w obu seriach miał najniższe prędkości dojazdowe i osiągnął 211 oraz 209,5 metra. Wystarczyło to do 18. miejsca, najniższego w sezonie w konkursach, w których skakał w obu seriach. Niżej był tylko w Zakopanem, gdzie po 36. pozycji na półmetku nie zakwalifikował się do finału.
Z kolei Austriak, który był na podium w czterech poprzednich zawodach, spisał się niewiele lepiej, a 214 i 213 metrów pozwoliło mu zająć 14. lokatę. Bohaterem pierwszej serii w polskim zespole był Jakub Wolny. Osiągnął 235,5 metra. Dzięki rekordowej odległości był piąty, ale w finale wylądował 21,5 metra bliżej i spadł na 12. pozycję.
W przeciwnym kierunku powędrował Dawid Kubacki. 222 metry w pierwszej próbie pozwoliło mu zająć 14. pozycję, ale po 230 w drugiej przesunął się na siódme miejsce. Tuż przed nim sklasyfikowano Szwajcara Simona Ammanna. 37-letni czterokrotny mistrz olimpijski spisał się najlepiej w tym sezonie, a 238 m było najlepszym rezultatem drugiej serii.
W sobotę odbędzie się konkurs drużynowy, a biało-czerwoni mają startować w składzie i kolejności: Wolny, Stoch, Kubacki i Żyła. Na niedzielę zaplanowano kończące sezon zawody indywidualne, tradycyjnie z udziałem czołowej „30” Pucharu Świata.
<br
Autor: PAP
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy