Posłanka musi zapłacić odszkodowanie byłej asystentce

Posłanka Beata Bublewicz przegrała w sądzie pracy z byłą asystentką. Parlamentarzystka PO musi zapłacić byłej pracownicy odszkodowanie za niezgodne z prawem zwolnienie z pracy – orzekł sąd okręgowy w Olsztynie.

Dzisiejszy wyrok jest prawomocny. Już w maju sąd pracy przyznał rację zwolnionej kobiecie. Sąd nakazał posłance zapłacić Magdzie Olchowik 5 tysięcy 400 złotych odszkodowania plus odsetki liczone od 25 grudnia ubiegłego roku. Sąd obciążył też posłankę kosztami procesu.

Posłanka Beata Bublewicz wniosła apelację, którą – na korzyść byłej asystentki – rozpoznał sąd okręgowy. Parlamentarzystka nie przyszła dziś do sądu, reprezentowała ją pełnomocniczka. W telefonicznej rozmowie z Radiem Olsztyn Beata Bublewicz powiedziała, że wyrok traktuje jako krzywdzący i nie zgadza się z nim, ale nie będzie unikać wypłaty zasądzonych pieniędzy.

Z kolei z orzeczenia sądu cieszyła się Magda Olchowik i jak powiedziała Radiu Olsztyn, wyrok ją satysfakcjonuje. Była asystentka posłanki przyznała, że „po wielu perypetiach” uzyskała świadectwo pracy i w październiku rozpocznie pracę w nowym miejscu.

Cała sprawa dotyczyła sposobu, w jaki posłanka zwolniła z pracy kobietę. Gdy przed rokiem asystentka wysłała posłance SMS-a, z informacją, że jest chora i przez najbliższe dni będzie na zwolnieniu lekarskim po 11 minutach dostała od pracodawczyni odpowiedź: „W sprawach związanych z wypowiedzeniem i wydaniem świadectwa pracy proszę się kontaktować z mecenasem” i podała nazwisko prawnika i jego numer telefonu.

Posłanka Platformy Obywatelskiej Beata Bublewicz drugą kadencję sprawuje mandat poselski z okręgu olsztyńskiego. Jest córką legendarnego polskiego kierowcy rajdowego Mariana Bublewicza i jako posłanka często zajmuje się tematyką bezpieczeństwa ruchu drogowego, jest m.in. przewodniczącą parlamentarnego zespołu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. Pracuje też w komisji spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych. (PAP/gol/gaj/bsc)