Referendum to ich być albo nie
W najbliższą niedzielę (14 kwietnia) mieszkańcy Elbląga staną przed wyborem: iść, czy nie iść na referendum. Jeśli pójdą, stanie przed nimi kolejny dylemat, a nawet kilka.
Muszą zdecydować, czy odwołać prezydenta i Radę Miasta? Czy zachować radę, a zmienić prezydenta? A może odwołać wszystkich radnych, a zostawić do końca kadencji prezydenta Elbląga?
Brzmi to może zabawnie, ale śmieszne nie jest. Bo na referendum i wybory przedterminowe, jeśli do nich dojdzie, wydamy pół miliona złotych. Kto i jak będzie rządził Elblągiem też nie wiadomo.
Nikt ze zwolenników referendum nie podaje nazwisk kandydatów na następców, a przecież trzeba zrealizować budżet i przygotować nowy na przyszły rok. Ponad 10 tysięcy elblążan, podpisując się pod wnioskiem o referendum, wyraziło swoje niezadowolenie z obecnej władzy w mieście. (mstan/bsc)
Posłuchaj relacji Miry Stankiewicz:
PRZECZYTAJ TAKŻE