Badania są anonimowe i bezpłatne. Rodzice oddają materiały do badań w przedszkolu, do przedszkoli przyjdą też wyniki badań. – Będą one w zamkniętych kopertach tak, że o tym, czy dziecko ma pasożyty, czy nie, będzie wiedział wyłącznie rodzic – zapewnił Gruss.
Mimo wielu udogodnień i anonimowości niektórzy rodzice, którzy wyrazili wcześniej chęć przebadania dziecka, w ostatniej chwili wycofują się z badań. W ocenie pracowników Sanepidu powodem może być wstyd, czy skrępowanie. – Pasożyty w przewodach pokarmowych dzieci są powszechne i nie wiążą się ze stanem higieny w domu, jak niektórzy uważają. Zachęcamy do badań, bo chodzi o zdrowie dzieci – podkreślił Gruss. Dodał, że jeśli po przeprowadzeniu badań zostaną środki na kolejne Sanepid skieruje ofertę uczestnictwa w tym projekcie do kolejnych przedszkoli.
Program prowadzony przez olsztyński Sanepid jest jedynym tego rodzaju w kraju. Poprzednie takie badania przeprowadzono na Warmii i Mazurach w latach 2003-2006. Wykazały one częste infekcje pasożytnicze u dzieci przebywających w zamkniętych skupiskach. Zarażonych było 9,8 proc. dzieci w przedszkolach i 40 proc. w domach dziecka. Najczęściej występującymi pasożytami były: owsik, lamblia, glista ludzka, włosogłówka i węgorek.
Według służb sanitarnych konieczna jest kontynuacja badań. Pozwoli to na aktualną ocenę stopnia występowania zarażeń pasożytami jelitowymi u dzieci z województwa warmińsko-mazurskiego, a tym samym pomoże ograniczyć szerzenie się tych zakażeń.
Autor: J. Kiewisz-Wojciechowska (PAP)
Redakcja: A. Podbielska