Wyborczy kurz opadł
Elbląg wraca do normalnego życia. Podobnie, jak niedawni rywale w walce o fotel prezydenta miasta.
Lepszym okazał się Jerzy Wilk. Na kandydata Prawa i Sprawiedliwości w przedterminowych wyborach zagłosowało prawie 52 procent elblążan. – Będę realizował swój program wyborczy, punkt po punkcie – deklaruje prezydent-elekt. Wilk podkreśla, że w Elblągu jest znany, bo od 20 lat jest samorządowcem.
Jerzy Wilk chce się przyjrzeć finansom miasta. Deklaruje też obniżkę cen biletów komunikacji miejskiej w Elblągu. Jerzy Wilk liczy też, że radni PO będą z nim współpracować.
– Jeżeli będą to działania programowe, istotne dla mieszkańców Elbląga, na pewno będziemy współpracować – odpowiada Elżbieta Gelert. Kandydatka PO miała też okazję osobiście pogratulować Jerzemu Wilkowi wygranej. Jak mówi, to zupełnie normalna rzecz.
Elżbieta Gelert nie czuje się przegraną. Jak podkreśla, miała ogromne wsparcie zarówno premiera, jak i czołowych polityków Platformy Obywatelskiej.
Zwycięzca niedzielnych wyborów dodał, że nie boi się osób, które upubliczniły jego – jak zaznaczył – prywatne rozmowy:
Różnica pomiędzy kandydatami PO a PiS-u wyniosła dokładnie 1160 głosów. Do urn poszło prawie 35 procent uprawnionych do głosowania mieszkańców Elbląga.Kandydat PiS uzyskał 51,74 proc. poparcia, pokonując Elżbietę Gelert z PO. Do urn poszło o blisko 3 tys. osób więcej niż w drugiej turze wyborów samorządowych w 2010 roku. (Kaszub/as)