Zwycięstwo i porażka. Odmienne nastroje drugoligowców

W 7. kolejce drugiej ligi Stomil Olsztyn przegrał wyjazdowy mecz z Motorem Lublin, a Olimpia Elbląg wygrała na własnym boisku ze Zniczem Pruszków. Olimpia awansowała na 3. pozycję, Stomil spadł na 7. lokatę.

W pierwszej połowie Stomil bez powodzenia atakował bramkę rywala. Oba zespoły zresztą najlepszy fragment gry zaliczyły w pierwszym kwadransie spotkania. Pięć minut po przerwie wynik otworzył (i, jak się okazało, ustalił) Leszek Jagodziński. Strzałem głową pokonał Jakuba Mądrzyka. Olsztynianie próbowali odrobić straty, ale nieskutecznie. Najpierw zatrzymał ich zawodnik z muru, a następnie, dwukrotnie, bramkarz rywali.

Szkoleniowiec biało-niebieskich Szymon Grabowski twierdzi, że jego zespół zaczyna grać odważniej po stracie bramki, a to trzeba jak najszybciej zmienić.

Czas na szkoleniowca Motoru – Stanisława Szpyrkę.

Lepszy rezultat zanotowali elblążanie. Już cztery minuty po pierwszym gwizdku Yan Senkevich wyprowadził piłkę z rzutu rożnego prosto na głowę Arona Stasiaka, który posłał ją do siatki przeciwników. Po wznowieniu gry Olimpia potrzebowała jeszcze mniej czasu, by podwyższyć wynik. W 47. minucie Dawid Wojtyra wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Znicza. Honorowe trafienie dla Pruszkowa w 55. minucie zaliczył Maciej Firlej. To jednak nie zmieniło losów meczu.

Fenomenalne interwencje Andrzeja Witana w bramce żółto-biało-niebieskich przesądziły o finalnym zwycięstwie. Zwracał na nie uwagę również trener olimpijczyków Przemysław Gomułka.

Redakcja: K. Ośko/M. Rutynowski za K. Piasecka/P. Świniarski