Górnicy zakończyli protest w Braniewie
Górnicy zakończyli protest na przejściu granicznym Braniewo-Mamonowo i odblokowali tory. Protestowali przeciwko importowi taniego węgla z Rosji. Tuż po 21.00 (24 września br.) do protestujących w Braniewie górników przyjechała wicewojewoda Grażyna Kluge i przekazała im na piśmie decyzję podjętą przez Ewę Kopacz, dotyczącą dalszych kwestii związanych z górnictwem.
Zgodnie z zapowiedzią premier Kopacz, problem handlu importowanym węglem ma zostać poruszony na najbliższych posiedzeniach Sejmu. Jak powiedział Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności po krótkim przeanalizowaniu treści pisma górnicy podjęli decyzję o zakończeniu trwającego od rana protestu.
Dominik Kolorz
Protestujący dodają, że mają nadzieję, że jest to „rzeczywiste otwarcie”, a nie puste obietnice, jak to było przez ostatnie pół roku. Przypominają jednocześnie, że to nie jest koniec ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. 1 października przyjadą do Warszawy, gdzie – jak sami mówią – wyegzekwują zawarte postanowienia. Tuż po godzinie 22.00 ostatni autobus z górnikami opuścił miejsce całodziennego protestu na przejeździe kolejowym w Braniewie. (wa/os)
Ddominik_Kolorz
INFORMACJE WCZEŚNIEJSZE
Górnicy postanowili głośno upomnieć się o swoją branżę. Na przejściu granicznym w Braniewie zorganizowali blokadę przejścia granicznego z obwodem kaliningradzkim. Górnicza Solidarność ze Śląska domaga się wstrzymania importu węgla z Rosji. Jak mówią uczestnicy protestu, nałożyli w ten sposób obywatelskie embargo na ten import.
Około 200 górników pojawiło się w środę 24 września rano na kolejowym przejściu granicznym Braniewo-Mamonowo. Jak tłumaczą związkowi przywódcy, jedną z przyczyn słabej kondycji polskiego górnictwa oraz zamykania kopalń jest właśnie sprowadzanie taniego i niskiej jakości węgla ze wschodu.
Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności powiedział, że górnicy nie zamierzają kończyć blokady torów w Braniewie. Czekają na odpowiedź rządu na swoją petycję. Dziś (24.09.) wręczyli ją wojewodzie warmińsko-mazurskiemu Marianowi Podziewskiemu, który przekazał ją nowej premier Ewie Kopacz.
Kolorz podkreślił, że górnicy już od 10 lat czekają na zmiany w górnictwie. Rozmowy, prowadzone od maja z premierem Donaldem Tuskiem, były tylko częściowo udane. Ciągle nie ma natomiast rozwiązań średnio- i długookresowych.
Dominik Kolorz zapowiedział, że od konkretnej decyzji premier Ewy Kopacz zależeć będzie to, czy górnicy pozostaną dalej w Braniewie i będą blokować tory, czy też wrócą na Śląsk. Protestujący chcą, aby w expose nowej premier znalazły się zapowiedzi konkretnych decyzji w sprawie górniczych postulatów.
Po rozmowie z wojewodą warmińsko-mazurskim Marianem Podziewskim, górnicy usłyszeli zapewnienie, że nie będzie planowanej rozbudowy punktu przeładunkowego na granicy polsko-rosyjskiej. Inwestycję planowano w związku z rosnącym importem rosyjskiego węgla. (gol/as)
Posłuchaj relacji z Braniewa Kingi Grabowskiej:
protest
Posłuchaj rozmowy Krzysztofa Kaszubskiego z właścicielem składu węgla:
Sklad wegla
Od rana wydarzenia w Braniewie relacjonował Wojciech Andrearczyk:
Do protestujących w Braniewie górników przyjechał wojewoda warmińsko-mazurski, który zapowiedział, że przyjmie od nich petycję i przekaże ją premier Ewie Kopacz. Po raz pierwszy górnicy protestują nie na Śląsku, tylko na Warmii i Mazurach zauważył Marian Podziewski, dodając, że problem polskiego górnictwa jest ważny dla całej Polski.
Górnicy przekonują, że rozmowy kolejnych rządów trwają od lat. Jak zauważa szef protestujących Dominik Kolorz, do tej pory nic się nie zmieniło.
Wojewoda Marian Podziewski przyjął od blokujących tory górników petycję, którą przekaże premier Ewie Kopacz.
– Jeśli będzie trzeba pozostaniemy tutaj nawet kilka dni – powiedział reporterowi Radia Olsztyn jeden z protestujących górników Jarosław Grzesik
– Sprzeciwiamy się nadmiernemu importowi węgla z Rosji – mówił szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz
W opinii związkowców węgiel sprowadzany do naszego kraju z Rosji jest w Polsce sprzedawany po dumpingowych cenach.
Akcja przebiega spokojnie. Porządku na przejściu w Braniewie pilnuje straż graniczna i policjanci. Jak powiedział Radiu Olsztyn komendant wojewódzki policji w Olsztynie nadinspektor Józef Gdański, chociaż protest jest nielegalny, na razie nie będą podejmowane radykalne działania:
Związkowcy zapowiadają, że nie zejdą z torów do piątku. (andrea/grab/bsc)