Strona główna Radio Elbląg
Posłuchaj
Pogoda
Elbląg
DZIŚ: 2 °C pogoda dziś
JUTRO: 2 °C pogoda jutro
POSŁUCHAJ

Czas na filmowe Święta

Fot. Łukasz Węglewski

Filmów świątecznych jest bardzo dużo i ciągle powstają nowe, bo świąteczni twórcy w Hollywood są bardzo kreatywni i potrafią wymyślić wyjątkowe świąteczne opowieści, czasem wyjątkowo bez sensu i bez smaku. Ale nie o tym chciałem, nie o Ameryce tylko o Polsce.

W tym roku w prezencie dostaliśmy „Listy do M2”, przyznam się Państwu, że cieszyłem się z filmu i czekałem na niego z pewną niecierpliwością. I co? Stało się prawie tak jak zawsze z kontynuacjami. Po świetnym pierwszym filmie, który faktycznie mi się podobał, przyszło rozczarowanie, lekki niedosyt i smutek.

Dlaczego? Bohaterowie niby ci sami a nowi też okej, jednak wszystko jest jakby źle poukładane, bez wiary w sukces u widza, oczywiście widzowie dopisali, to prawdziwy przebój frekwencyjny ale wychodząc z kina czuliśmy atmosferę niedosytu i, że nie o to chodziło, czekaliśmy na inny film, na inną opowieść i inny nastrój filmu. Może źle zrobiono powierzając reżyserię obrazu innemu twórcy, zmieniając jednego ze scenarzystów i to mogło wpłynąć na efekt finalny. Sam nie wiem. Trzymając się polskich filmów świątecznych, to proszę Państwa, przecież dysponujemy całkiem fajną kolekcją dobrych filmów nawiązujących do Świąt Bożego Narodzenia.

Przypomnę Państwu zaledwie kilka tytułów: legendarny „Żółty szalik” Janusza Morgensterna, zabawna „Noc Świętego Mikołaja” Janusza Kondratiuka czy wzruszająca „Hania” Janusza Kamińskiego.

Filmy świąteczne muszą mieć odpowiedni nastrój, muszą być trochę naiwne, no i to co najważniejsze, widz powinien wierzyć w Świętego Mikołaja i magię Świąt.

Przyznam się Państwu, że nie wiem czy Mikołaj istnieje ale co roku pod choinką znajduję: świetną książkę, dobry film i kapitalną płytę i zawsze zastanawiam się w jaki sposób Mikołaj poznał mój gust i tak dobrze mnie zna. Mam pewne podejrzenia, ze Mikołaj kontaktuje się z pewną bardzo miłą panią, która faktycznie wie o mnie prawie wszystko. To może być ten trop. Proszę Państwa życzę wszystkiego dobrego, pięknych Świąt, kapitalnych prezentów, świetnych filmów jeszcze w tym roku a zwłaszcza przyszłym, który zapowiada się nieźle zwłaszcza z nowym „Dniem Niepodległości” opatrzonym podtytułem „Odrodzenie”. Kosmici wracają, wracają starzy bohaterowie z Jeffem Goldblumem i Billem Pullmanem na czele, niestety bez Willa Smitha ale z Vivicą Fox, reżyseria bez zmian, mistrz Roland Emmerich.

Jestem przekonany, że będzie dobrze. Jeszcze raz wszystkiego dobrego.

Kinoman

(jhop/łw)