Doniesienia przed referendum
Przed zaplanowanym na 14 kwietnia referendum w sprawie odwołania władz Elbląga miejscowa policja zajmuje się dwoma zdarzeniami związanymi z tą inicjatywą.
Aby uniknąć posądzeń o stronniczość policja chce, by sprawy wyjaśnili śledczy z innego miasta. Jak powiedział oficer prasowy elbląskiej policji Jakub Sawicki pierwsza sprawa dotyczy ulotek referendalnych kolportowanych na terenie Elbląga. Jej treść nie spodobała się jednej z urzędniczek ratusza, która złożyła na policji zawiadomienie o znieważaniu prezydenta miasta Grzegorza Nowaczyka (PO). W ulotkach prezentowano, między innymi koszty podróży służbowych prezydenta Elbląga. Zdaniem urzędniczki w spornych ulotkach są one zawyżone.
Drugą sprawę policja wszczęła z urzędu po tym, jak jeden z miejscowych portali internetowych napisał, że kuzynka wiceprezydenta miasta w niejasnych okolicznościach otrzymała duże mieszkanie komunalne. Rzeczniczka prasowa elbląskiego urzędu miasta Anna Kleina przekonuje, że informacje te są nieprawdziwe, bo kuzynka wiceprezydenta zamieniła swoje prywatne mieszkanie na większe komunalne za pośrednictwem Biura Zamiany Mieszkań, które działa przy Zarządzie Budynków Komunalnych. Mimo to policja zajmuje się tymi sprawami. Decyzja prokuratury ma być znana w najbliższych dniach.
Pełnomocnik grupy referendalnej „Wolny Elbląg” Kazimierz Falkiewicz zapewnił, że inicjatorzy referendum nie stoją za żadną z tych spraw. „Wolny Elbląg” zarzuca prezydentowi Grzegorzowi Nowaczykowi, m.in. brak konkretnych działań w zarządzaniu miastem. Głosowanie nad odwołaniem prezydenta i rady miasta odbędzie się 14 kwietnia.
W tej kadencji samorządu jedyne skuteczne referendum na Warmii i Mazurach odbyło się w Ostródzie, gdzie mieszkańcy odwołali burmistrza Olgierda Dąbrowskiego. (PAP/jgol/bsc)