Elbląg pamięta o ofiarach sprawy elbląskiej sprzed 76 lat
W Elblągu uczczono pamięć ofiar tzw. sprawy elbląskiej. Związane jest to z pożarem w hali produkcyjnej zakładów „Zamech”, który wybuchł w nocy z 16 na 17 lipca 1949 roku.
76 lat temu wybuchł pożar w hali produkcyjnej zakładów mechanicznych „Zamech”. W konsekwencji tego zdarzenia bezpieka oskarżyła o sabotaż między innymi repatriantów z Francji. Aresztowano ponad 100 osób, a w różny sposób prześladowano blisko tysiąc.
Wiceprezydent miasta Piotr Kowal zaznaczył, że był to najbardziej odczuwalny akt stalinowskiego terroru w mieście. – Mówimy dziś o ludziach, którzy padli ofiarą systemu nieznoszącego sprzeciwu – powiedział.
To był akt terroru przeciw zwykłym ludziom, nie działaczom, ale zwykłym ludziom. Chodziło o to, żeby udowodnić, że żołnierze Armii Krajowej to są zaplute karły reakcji
– wytłumaczyła Grażyna Wosińska, która od lat bada sprawę.
W apelu uczestniczyli także harcerze. Jerzy Dudzik przyznał, że czwartkowa uroczystość w Elblągu jest wyrazem pamięci wobec osób ważnych zarówno dla danych środowisk, jak i państwa.
Posłuchaj relacji Agaty Bruchwald
Autor: A. Bruchwald
Redakcja: M. Rutynowski