Elbląg pozbywa się wraków aut
Ponad 200 tysięcy złotych przeznaczyły władze Elbląga na kolejne trzy lata na usuwanie z ulic wraków samochodów.
Problemem jest to, że właściciele sholowanych aut nie chcą płacić za transport i za przechowanie ich na na strzeżonym parkingu.
Długi rosną, ale miasto nie zamierza czekać w nieskończoność z egzekwowaniem należności, sprawy trafią do sądu – wyjaśnia Rafał Maliszewski z biura prasowego prezydenta Elbląga.
Średnia należność wynosi 3 tysiące złotych, czyli zwykle więcej niż wartość samochodu. Miasto usuwa nie tylko porzucone samochody, które czasem miesiącami stoją ma ulicach. Wywożone są także te uszkodzone w kolizjach czy wypadkach oraz zatrzymane przez policję, wtedy kiedy kierowca był nietrzeźwy.
Doba na strzeżonym parkingu kosztuje 35 złotych. W ubiegłym roku właściciele nie odebrali ponad 80 odebranych aut. (mstan/łw)