Elblążanin nie odpuszcza walki o przeniesienie schroniska
Powraca sprawa procesu wytoczonego miastu Elbląg przez mieszkańca, któremu przeszkadza hałas ze schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Sąd próbował doprowadzić do ugody, ale nie udało się. W nadchodzącym tygodniu strony sporu znów spotkają się w sądzie.
Azyl przy ul. Królewieckiej powstał ponad 40 lat temu na obrzeżach miasta. Przez ten czas nikomu nie przeszkadzał.
Półtora roku temu do sądu rejonowego wpłynął pozew elblążanina, który postawił w pobliżu dom. Mężczyzna żądał przeniesienia schroniska w inne miejsce i odszkodowania. Potem domagał się się ustawienia przez miasto ekranów akustycznych. Kiedy okazało się to zbyt kosztowne dla miasta, elblążanin zmienił zdanie.
Teraz mężczyzna żąda usunięcia boksów dla psów od strony ul. Okrężnej i posadzenia tam drzew. Nie chce jednak zapłacić za opinię biegłego, który badał poziom hałasu w tym miejscu. Nie chce też ugody. (mstan/łw)