Strona główna Radio Elbląg
Posłuchaj
Pogoda
Elbląg
DZIŚ: 10 °C pogoda dziś
JUTRO: 7 °C pogoda jutro
POSŁUCHAJ

Iga Świątek w ćwierćfinale WTA w Indian Wells

Fot. EPA / John G. Mabanglo

Iga Świątek pokonała Brytyjkę Emmę Raducanu 6:3, 6:1 i awansowała do ćwierćfinału tenisowego turnieju WTA 1000 na twardych kortach w kalifornijskim Indian Wells. Kolejną rywalką broniącej tytułu liderki światowego rankingu będzie Rumunka Sorana Cirstea.

Na otwarcie Świątek miała tzw. wolny los. W drugiej rundzie gładko wygrała 6:0, 6:1 z Amerykanką Claire Liu, a w trzeciej musiała się mocno napracować, by wyeliminować rozstawioną z numerem 32. Kanadyjkę Biankę Andreescu 6:3, 7:6 (7-1).

W 1/8 finału na podopieczną trenera Tomasza Wiktorowskiego czekała Raducanu, która w drugiej rundzie pokonała w dwóch setach Magdę Linette. Szerszej publiczności dała się poznać latem 2021 roku, kiedy grając z „dziką kartą” osiągnęła 4. rundę Wimbledonu. Dwa miesiące później była już na ustach całego tenisowego świata, gdy sensacyjnie triumfowała w wielkoszlemowym US Open.

Poprzedni sezon nie był jednak udany dla Brytyjki. Do meczu ze Świątek przystąpiła jako 77. zawodniczka światowego rankingu, choć była w nim już 10.

Emma Raducanu wysoko zawiesiła jej poprzeczkę i początek spotkania był bardzo wyrównany. Stawiała zacięty opór, w wielu wymianach narzucała swoje warunki i popisywała się efektownymi zagraniami.

Nie była jednak w stanie utrzymać takiej dyspozycji przez dłuższy fragment spotkania i przyszedł moment, kiedy dominować zaczęła szybsza, mocniej i bardziej precyzyjnie uderzająca, a przede wszystkim lepiej przygotowana fizycznie Polka.

Przełomowy dla losów pierwszej partii okazał się szósty gem, który Świątek wygrała „na sucho” przy podaniu Raducanu. Błyskawicznie poszła za ciosem i zrobiło się 5:2, a po chwili – przy kolejnym własnym gemie serwisowym – przypieczętowała sukces w tym secie.

W drugim Brytyjkę stać było tylko na zryw na samym początku, a później gra toczyła się już tylko na warunkach liderki światowego rankingu, która nie pozostawiła złudzeń, kto tego dnia był lepszy. Grając pewnie, swobodnie i spokojnie wypunktowała gasnącą w oczach i coraz bardziej zrezygnowaną Raducanu 6:1 i wygrała cały pojedynek po niespełna półtorej godziny rywalizacji.

Byłam na korcie bardzo zdyscyplinowana, zagrałam naprawdę solidny mecz

– podsumowała Świątek drugie w karierze zwycięstwo nad Raducanu, którą w ubiegłym roku pokonała też w ćwierćfinale w Stuttgarcie.

Kolejną rywalką raszynianki będzie Sorana Cirstea. Doświadczona Rumunka pokonała w 4. rundzie rozstawioną z „piątką” Francuzkę Caroline Garcię 6:4, 4:6, 7:5

Redakcja: K. Ośko za PAP