Elbląg, Aktualności, Aplikacja mobilna
Niewłaściwa gospodarka wodna przyczyną podtopień na Żuławach
Znane są wstępne przyczyny podtopień, do jakich doszło tydzień temu na Żuławach. W weekend okolice Pasłęka i Elbląga wizytował wicewojewoda warmińsko – mazurski, Sławomir Sadowski.
Udało się sporo ustalić. M.in. główne przyczyny tak dramatycznej sytuacji po zeszłotygodniowych opadach.
Odpowiada za to głównie gospodarka wodna na zalanych terenach
– mówi Krzysztof Kuriata – dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
Szacowane są też straty. Urząd Wojewódzki wypłacił już prawie 200 tysięcy złotych na tak zwane podstawowe potrzeby, 5 tysięcy hektarów upraw zostało podtopionych lub zalanych, a straty w mieniu komunalnym mogły wynieść nawet 22 mln złotych.
Już tylko jedna z dziewięciu gmin Powiatu Elbląskiego utrzymuje pogotowie powodziowe. Przez gminę Markusy płyną trzy żuławskie rzeki. Tyna jest już niegroźna, ale w Balewce i Dzierzgonce stany wód wciąż są wysokie, w granicach sześciu metrów. To oznacza, że służby kryzysowe są w stałej gotowości.
Problemem są namoknięte wały. Nadzieję niesie dobra pogoda i dość silny wiatr, który osusza Żuławy.
Tak trudnej sytuacji w zachodniej części powiatu elbląskiego nie było dawno, woda opada powoli i wciąż jej stan jest wysoki. Jezioro Druzno od dawna przekracza stan alarmowy. O bezpieczeństwie decyduje jakość urządzeń systemu przeciwpowodziowego a nie jest z nim najlepiej.
Wały są w dalszym ciągu niszczone przez bobry, a nie wszystkie dziury jesteśmy w stanie odnaleźć
– tłumaczy Stanisław Sołowiej, szef zarządzania kryzysowego w elbląskim starostwie.
Wciąż wiele pól stoi pod wodą. Komisje szacujące straty rolne najszybciej będą mogły na nie wejść w środę.
Posłuchaj relacji Miry Stankiewicz.
Autor: M.Świniarski/MStankiewicz
Redakcja: ASocha