O tym zawodniku trener i koledzy z drużyny mówią – „fenomen genetyczny”
Ma 45 lat i wciąż świetnie spisuje się na boisku. Mowa o Remigiuszu Sobocińskim, kiedyś występującym w Jagiellonii Białystok, a dziś najważniejszym zawodniku GKS-u Wikielec i wiceliderze strzelców warmińsko-mazurskiej czwartej ligi.
– To bardzo istotny element naszej drużyny – przekonuje Wojciech Tarnowski, szkoleniowiec Wikielca.
Raz, że to fenomen genetyczny, dwa – wspaniały kapitan, człowiek, który zbudował fajną atmosferę w drużynie. I piłkarz, którego wciąż się fajnie ogląda.
– Sport jest wciąż dla mnie bardzo istotnym elementem życia – przyznaje Remigusz Sobociński.
Jeżeli jeszcze zdrowie mi będzie pozwalało. Piłka nożna jest dla mnie pasją życiową. Kocham się zmęczyć, kocham się spocić. Rywalizacja na boisku jest dla mnie czymś pięknym. […] Chciałem też być wzorem dla swojego syna, który od lipca przeszedł z Wikielca do Akademii Legii. Chciałem mu pokazać, że chcieć to móc. Można w tym wieku jeszcze coś osiągnąć, dać z siebie.
Dodajmy, że GKS Wikielec jest teraz niekwestionowanym liderem tabeli. Ma na koncie 51 puntów – o 14 więcej od drugiego Jezioraka Iława.
Autor: K. Piasecka
Redakcja: A. Chmielewska