Podejrzany o zatrucie ryb jest zakład mleczarski
Prowadzone od maja badania próbek wody po masowym śnięciu ryb w jeziorze Drużno i rzece Wąskiej pod Elblągiem nie wykazały jak dotąd przyczyny ani źródła ewentualnego zatrucia – poinformował Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Olsztynie.
O podejrzeniu zatrucia 10-kilometrowego odcinka rzeki Wąskiej i 200-tu hektarów rezerwatu przyrody jeziora powiadomił w maju Polski Związek Wędkarski w Elblągu. Z obu akwenów odłowiono wówczas ponad półtorej tony śniętych ryb, w tym gatunków chronionych. Zginęły też małże, ślimaki i inne drobne organizmy wodne. Służby weterynaryjne wykluczyły, aby powodem tego zjawiska była choroba zakaźna.
Przeprowadzone dotychczas kontrole nie wskazały jednak przyczyn ani źródła ewentualnego zatrucia. Kolejne próbki wody do kontroli zostaną pobrane jutro.
Inspektorzy prowadzą również kontrole zakładu mleczarskiego Sery ICC Pasłęk, który odprowadza oczyszczone ścieki do strugi Brzezinki – dopływu rzeki Wąskiej. Ustalili, że w maju doszło tam do awarii i przedostania się do zakładowej oczyszczalni 4 m sześć. śmietany. Doszło również do rozszczelnienia instalacji amoniakalnej. Według WIOŚ, w obu przypadkach zakład nie wywiązał się z obowiązku zawiadomienia starosty, co powinien zrobić w ciągu godziny od awarii.
Starosta elbląski Sławomir Jezierski rozpoczął postępowanie w sprawie cofnięcia mleczarni pozwolenia na użytkowanie instalacji przemysłowych, które emitują substancje szkodliwe dla środowiska. Na razie nie wiadomo kiedy i jaką decyzją zakończy się to postępowanie.
Dyrektor generalny spółki Sery ICC Pasłęk Jarosław Mielnik zapewnił, że jego firma jest zainteresowana jak najszybszym wyjaśnieniem tej sprawy, i przekonuje, że zakład nie miał związku z zatruciem.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura rejonowa w Elblągu. Trucicielowi grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. (gol/as)
gol z apa