Powraca problem elbląskiego schroniska
Wraca sprawa hałasu w schronisku dla zwierząt przy ul. Królewieckiej w Elblągu.
Mieszkający w jego pobliżu elblążanin sądzi się z miastem, bo przeszkadzają mu szczekające psy. Wcześniej domagał się przeniesienia placówki lub postawienia kosztownych ekranów dźwiękoszczelnych.
Teraz zmienił zakres żądań i domaga się m.in. znacznego ograniczenia liczby zwierząt. Mogą one zostać częściowo spełnione.
Na pewno będzie można posadzić drzewa i krzewy w przestrzeni między domami, a placówką. Co do wywiezienia psów w inne miejsce jest to niemożliwe, do miasto ma obowiązek prowadzić azyl. – zapewnia rzeczniczka prezydenta Elbląga, Monika Borzdyńska.
Po pierwszym pozwie sąd zlecił ekspertyzy, za które miał zapłacić skarżący się na schronisko mieszkaniec. Pozywający nie chce zapłacić, stąd zmiana żądań.
Schronisko w tym miejscu istnieje od ponad 40 lat. Powstało na długo przed budową w pobliżu osiedla domków jednorodzinnych. Obecnie pod opieką Animalsów jest tam około 350 porzuconych psów. (mstan/łw)