Strona główna Radio Elbląg
Posłuchaj
Pogoda
Elbląg
DZIŚ: 5 °C pogoda dziś
JUTRO: 10 °C pogoda jutro
POSŁUCHAJ

Przeboje i podboje

„Przeboje i podboje”

Kontynuuję letnio-wakacyjne rozważania o filmowych i muzycznych koneksjach, najczęściej o filmowo-rockowych. Jednym z moich absolutnie ulubionych filmów jest dziełko Stephena Frearsa z 2000 roku „Przeboje i podboje”, jest to ekranizacja powieści angielskiego pisarza Nicka Hornbyego, zatytułowanej „Wierność w stereo”.

Powieść cieszyła się sporą popularnością na całym świecie, przeczytałem z prawdziwą przyjemnością. To historia o płytach, muzykach rockowych, nieudanej miłości, zazdrości i pokoleniowym podsumowaniu życia. Pewien były młodzieniec, po trzydziestce, prowadzi sklep płytowy w Londynie, w filmie w Chicago. Akcja powieści została przeniesiona do Stanów – więcej widzów ale inne podejście do życia, inne poczucie humoru, inne płyty i inni wykonawcy.

Na szczęście film wyszedł całkiem zgrabnie, a John Cusack w roli Roba Fleminga, rozczarowanego życiem, przyjaciółmi, trochę kobietami a głównie sobą, wypadł całkiem nieźle. Obok Cusacka na ekranie pojawili się: Tim Robbins, Lisa Bonet, być może debiutujący wtedy na dużym ekranie, obecnie bardzo popularny komik Jack Black i w roli Springsteena sam Bruce Springsteen – znakomity występ.

Gdy wymarzony biznes upada, ludzie przestali kupować płyty, bo są nowe nośniki. Gdy ukochana odchodzi do innego, życie się wali a podsumowanie dotychczasowego wychodzi bezlitośnie. Trzeba coś lub wszystko zmienić albo zrekapitulować czas miniony i rozstać się z demonami przeszłości. Prawie każdy z nas miał podobne przeżycia i lepiej lub gorzej poradził sobie z kryzysem wieku… jakiegoś tam. Oczywiście nie mam rad dla każdego ale sądzę, że warto wsłuchać się w siebie samego i dowiedzieć się, czego w życiu pragniemy – pewnie po prostu szczęścia.

Rob ostatecznie odnajduje, przynajmniej częściowo szczęście, jakoś godzi się ze sobą. To tylko namiastka. Fajny film, świetna muzyka i proste recepty na życie. Warto raz jeszcze zobaczyć „Przeboje i podboje”, podejdźmy do tego sentymentalnie.

Wakacyjne lektury, to oczywiście Marek Krajewski, który napisał kolejną powieść sensacyjno – kryminalną „Miasto szpiegów”, Gdańsk lata 30. i walka służb wywiadowczych polskich i niemieckich – już faszystowskich. Lekturę dopiero zacząłem więc jeszcze nie wiem czy się udało ale pierwsze 50 stron zrobiło na mnie wrażenie.

Udanego lata Kinoman
Jacek Hopfer

 

(BSC)