Przybysze
Nie przyszło mi do głowy, że ktoś, coś jest w stanie tak mnie zainteresować i rozbawić, nie do łez, ale wywołać szczery uśmiech. Ostatnio udała się ta sztuka Norwegom, konkretnie twórcom serialu science-fiction „Przybysze”.
Proszę Państwa, historia rozgrywa się w dzisiejszej Norwegii, konkretnie w Oslo, otóż nagle w Oslo zaczynają się pojawiać przybysze z przeszłości: z czasów Wikingów, z XIX wieku, z epoki kamiennej. Sytuacja wprowadza chaos we współczesnej Norwegii i konieczne zmiany: mentalne, obyczajowe, społeczne, zawodowe itd. Obcych z przeszłości robi się dużo i stają się pewną grupą społeczną, siłą polityczną. Dlaczego tak się dzieje? Skąd przybywają? Kto za tym stoi? Tego oczywiście Państwu nie zdradzę ale to oczywiste, że ktoś w tej migracji ma interes, ktoś robi na tym pieniądze, być może zbija polityczny kapitał. Czy taka sytuacja przypomina Państwu coś z prawdziwego, realnego życia?
Oczywiście, że tak chodzi o migrantów we współczesnej Europie i efekty ich obecności w sporej części Europy. Wszak obcokrajowcy, którzy osiedlają się na naszym kontynencie, pojawiają się z całym bagażem swoich spraw i życiowych doświadczeń, odmiennych od naszego stylu życia i naszych potrzeb. Wracając do serialu jest to serial kryminalny, bo chodzi o zabójstwo pewnej współczesnej kobiety ucharakteryzowanej – zmienionej fizycznie na Przybysza z przeszłości. Śledztwo prowadzi, jak to w serialach i powieściach bywa, wypalony wewnętrznie oficer policji. Jak wiemy zagadki kryminalne rozwiązują zespoły, duety, absolutnie niepasujących do siebie ludzi. W tym przypadku naszemu komisarzowi towarzyszy debiutująca w policyjnym fachu, młoda, atrakcyjna Przybyszka z czasów Wikingów.
I na tym polega cały myk, kontrast między mentalnością współczesną, a lekko wypolerowaną mentalnością z czasów Wikingów. Jest to fajnie zrobione i pokazane, lubię takie dyskretne poczucie humoru i inteligentne podejście do materii filmowej i do widza. Moja rezydentka w Oslo też ogląda „Przybyszy” i doszła do wniosku, że serial jest tak jakby przewodnikiem po istotnych miejscach stolicy Norwegii. To krótki serial taki mini, ale liczę na kontynuację, czyli oby ciąg dalszy nastąpił i Przybysze stwarzali jeszcze więcej kłopotów.
Kinoman