Rząd przyjął projekt ustawy przedłużającej wakacje kredytowe
– Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt ustawy przedłużającej na 2024 r. wakacje kredytowe dla osób posiadających kredyty hipoteczne – poinformowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Szef resortu Waldemar Buda wskazuje, że nowy parlament powinien bezzwłocznie uchwalić zmiany.
Wakacje kredytowe w 2024 r. mają dotyczyć kredytów hipotecznych w złotych polskich, zawartych przed 1 lipca 2022 r. Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda przekonywał, że jest to „projekt ważny społecznie i powinien bezzwłocznie być uchwalony przez nowy parlament”.
Nie możemy zostawić przeszło miliona Polaków w trudnej sytuacji. Jeżeli nie przedłużymy wakacji kredytowych, wkrótce może dojść do masowych licytacji nieruchomości rodzin, które nie będą w stanie poradzić sobie z płatnościami rat
– poinformował minister. Dodał, że stopy procentowe, choć spadają, nie są jeszcze na tyle niskie, żeby można było zrezygnować z tej formy pomocy – warunki dla kredytobiorców nadal są znacząco gorsze niż w dniu podpisywania umowy kredytowej. Jak wskazał, „na podstawie dostępnych wówczas prognoz, nie mieli oni szansy przewidzieć, jak będzie się zmieniał rynek finansowy”.
Według projektu przyjętego przez Radę Ministrów, zawieszenie spłaty kredytu w przyszłym roku będzie możliwe na warunkach, jakie obowiązywały w 2023 r. Jednak w stosunku do obowiązujących regulacji, ograniczony zostanie katalog osób uprawnionych do skorzystania z zawieszenia spłaty. Taka możliwość przysługiwać będzie kredytobiorcom, których kwota kapitału udzielonego kredytu była nie wyższa niż 400 tys. zł.
Waldemar Buda zaznaczył, że kwotę tę ustalono na podstawie danych Komisji Nadzoru Finansowego; odpowiada ona średniej kwocie kredytu hipotecznego udzielanego na zakup mieszkania, podlegającego zawieszeniu na podstawie dotychczas obowiązujących przepisów.
Resort poinformował, że w przypadku, gdy kwota kapitału udzielonego kredytu będzie wyższa niż 400 tys. zł, ale nie wyższa niż 800 tys. zł, zawieszenie spłaty kredytu będzie również możliwe. Jednak wówczas koszt obsługi kredytu (rata kapitałowa i odsetkowa) będzie musiał przekroczyć 50 proc. dochodu gospodarstwa domowego. „Oświadczając o spełnieniu tego warunku składający wniosek o wakacje kredytowe powinien wziąć pod uwagę średni miesięczny dochód z okresu trzech miesięcy poprzedzających złożenie wniosku” – podało MRiT.
Resort przypomniał, że wakacje kredytowe zostały wprowadzone przez rząd w 2022 r. „w reakcji na znaczący wzrost inflacji oraz stóp procentowych, co z kolei było wynikiem wybuchu wojny w Ukrainie”. Zgodnie z przyjętymi wtedy rozwiązaniami kredytobiorcy, których zdolność do obsługi kredytów uległa osłabieniu, mogli skorzystać z zawieszenia spłat kredytu hipotecznego. Mechanizm wakacji kredytowych pozwalał na przesunięcie terminów spłaty kredytu mieszkaniowego, zarówno w części kapitałowej, jak i odsetkowej kredytu.
Maksymalny termin zawieszenia wykonania umowy wynosił dwa miesiące w każdym z dwóch ostatnich kwartałów 2022 r. oraz po jednym miesiącu w każdym kwartale 2023 r. Jednocześnie przyjęto, że okres zawieszenia wykonywania umowy nie jest traktowany jako okres kredytowania, dlatego okres kredytowania oraz wszystkie terminy przewidziane w umowie kredytu, ulegały stosownemu przedłużeniu o okres, na który nastąpiło zawieszenie wykonywania umowy.
Dokładnie taki sam mechanizm jak w 2023 r. ma także obowiązywać w przyszłym roku. Taka jest decyzja Rady Ministrów i mam nadzieję, że taka też będzie nowego Sejmu i Senatu. Apeluję, by stało się to możliwie szybko, tym bardziej, że wejście w życie ustawy nie będzie miało wpływu na sektor finansów publicznych, w tym budżet państwa i budżety jednostek samorządu terytorialnego
– podkreślił minister Buda.
Z danych resortu wynika, że do tej pory wakacje kredytowe objęły 1,09 mln kredytów mieszkaniowych – wobec tylu kredytów banki pozytywnie rozpatrzyły wnioski o zawieszenie spłaty. Kredyty objęte wakacjami stanowiły 57 proc. liczby wszystkich złotowych kredytów mieszkaniowych oraz 68 proc. wartości wszystkich złotowych kredytów mieszkaniowych.
Redakcja: A. Niebojewska za PAP