Sprzedają dopalacze jako zapachy
Elbląski sanepid po raz kolejny w tym roku skontrolował sklep, który podejrzewany jest o handel dopalaczami.
Tym razem cztery próbki podejrzanych specyfików używanych zamiast narkotyków trafiły do policyjnego laboratorium kryminalistycznego w Szczecinie. Jeżeli znajdą się tam zabronione substancje , to sklep zostanie zamknięty.
Tak jest co jakiś czas, placówka zmienia właściciela i problem wraca. – To syzyfowa praca, producenci i handlarze zmieniają nazwy preparatów, które sprzedawane są jako zapachy do mieszkań – powiedział Radiu Olsztyn Marek Jarosz, Powiatowy Inspektor Sanitarny w Elblągu.
Wieść o tym, że takie środki można dostać pod określoną nazwą rozchodzi się szybko – dodaje inspektor. – Jest to dla nas ciężka i mało efektywna praca.
Jak informowaliśmy, w Elblągu rozpoczęła się kompleksowa walka z dopalaczami. W ciągu roku do elbląskich szpitali trafiły 24 osoby w wieku od 14 do 38 lat, które przyznały się do zażycia dopalaczy. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie sprzedaży takich środków przez właścicieli sklepu przy ul. Królewieckiej. Jeśli dojdzie do procesu, może im grozić kara do 3 lat więzienia. Policja i sanepid prowadzą też kampanię kierowaną do młodzieży i dorosłych , która ma ostrzegać przed zażywaniem groźnych substancji. (Mira Stankiewicz/as)