Strona główna Radio Elbląg
Posłuchaj
Pogoda
Elbląg
DZIŚ: 10 °C pogoda dziś
JUTRO: 7 °C pogoda jutro
POSŁUCHAJ

Stomil Olsztyn z kolejnym zwycięstwem. Olimpia znów bez punktów

Fot. Stomil Olsztyn

Stomil Olsztyn dopisuje kolejne 3 punkty do swojego ligowego dorobku i mocno depcze po piętach liderom. W wyjazdowym spotkaniu z rezerwami Śląska zawodnicy Szymona Grabowskiego wygrali 3:0 i ponownie pokazali dyscyplinę w defensywie i skuteczność w wyprowadzanych atakach.

W mecz nieco lepiej weszli gospodarze. Ich próby były jednak nieskuteczne i lądowały w rękawicach Jakuba Mądrzyka. W 5. minucie błąd w środku pola popełnił Shun Shibata. Strzał Lizakowskiego wyłapał jednak również olsztyński golkiper. Kolejne zagrożenie dla Stomilu przyszło prawym skrzydłem Śląska. Kilka krótkich podań zasiało nieco zamętu w szykach defensywnych Dumy Warmii, ale ostatecznie na posterunku był Igor Kośmicki. Chwilę później, krótko rozegrany rzut rożny również mógł się skończyć bramką dla gospodarzy. Na szczęście obrona Stomilu znów dała radę. Po chwili złe wybicie Kośmickiego skończyło się stratą i Kuban musiał ratować sytuacje faulem. Z rzutu wolnego zawodnik Śląska uderzył w mur. Piłka trafiła jeszcze pod nogi gospodarzy, ale podczas dośrodkowania w polu karnym faulowany był Shun Shibata.

W 16. minucie, na 20 metrze od bramki Śląska faulowany był Piotr Kurbiel. Z rzutu wolnego uderzył Shun Shibata, ale piłka przeleciała obok słupka gospodarzy. W 22. minucie ładną akcję prawym skrzydłem przeprowadził Stomil. W polu karnym dobrze odnalazł się Karol Żwir, który wyłożył piłkę Hubertowi Krawczunowi. Ten pewnie skierował futbolówkę do siatki Śląska. Duma Warmii przeszła do defensywy i cierpliwego nękania rywali. Śląsk piłkę miał, ale niewiele z tego wynikało. W 34. minucie w kierunku bramkarza gospodarzy zapuścił się Shun Shibata.

Udało mu się zrobić to na tyle umiejętnie, że golkiper Śląska faulował i sędzia podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Piotr Kurbiel i zrobił to, co w ostatnim czasie wychodzi mu doskonale – pokonał Mielcarza, dając Stomilowi dwubramkową przewagę. Chwilę później górną piłkę dobrze zgrywał napastnik Stomilu. Ta trafiła pod nogi Krawczuna, który szybko odegrał do rozpędzonego Żwira. Kapitan Stomilu przemierzył całą połowę boiska, ale ostatecznie dogonili go obrońcy Śląska. Groźną akcję gospodarze wyprowadzili 2 minuty później. Prawym skrzydłem popędził Lisowski i uderzył, ale Mądrzyk był na posterunku. W 43. minucie znów dobrze w powietrzu zachował się Kurbiel, ale jego podanie do wychodzącego kolegi było niecelne. W końcówce rzut rożny miał jeszcze Śląsk, ale nie potrafił przekuć go w korzystną sytuację. Do przerwy Stomil prowadził 2:0.

Początek drugiej połowy to wysokie podejście Stomilu. Śląsk nie mógł wyprowadzić składnej akcji, próbował ratować się długimi podaniami, ale to nie przynosiło skutku. W 52. minucie gospodarze mieli kolejny w tym meczu rzut rożny. Piłka odbiła się w niekontrolowany sposób od jednego z obrońców, ale Jakub Mądrzyk był na posterunku. Chwilę później dobrą kombinacyjną akcję Śląska próbował wykończyć Lizakowski. Mądrzyk obronił, ale arbiter i tak odgwizdał spalonego. Ta faza meczu przebiegała raczej ospale. Stomil skutecznie neutralizował zapędy Śląska i czekał na dobrą okazję do wyprowadzenia kontrataku. Ta nadarzyła się w 58. minucie. Szybkie rozegranie w środku pola i zagranie Krawczuna do Kurbiela skończyło się jednak na wybiciu bramkarza.

Później dobrze do Kurbiela zagrał Żwir, ale napastnik Stomilu nie opanował futbolówki. W 60. minucie na boisku za Huberta Krawczuna pojawił się Bartosz Florek. 63. minuta to faul Michała Karlikowskiego, który obejrzał po tym zagraniu żółtą kartkę. Kilka minut później Śląsk wychodził z kontrą 3 na 1. Gospodarze jednak rozegrali to źle i wrócić zdążył dobrze dysponowany tego dnia Lukas Kuban. Kolejnym zawodnikiem Stomilu, który pojawił się w notesie sędziego został krótko po tym Filip Wójcik po tym, jak faulował zawodnika Śląska. Minutę później z arbitrem dyskutował Bartosz Florek i on również obejrzał żółty kartonik.

Kapitalną szansę w 69. minucie miał Piotr Kurbiel. Świetnie odegrał do niego Bartosz Florek. Napastnik Stomilu trafił jednak w bramkarza, a dobitka Karola Żwira powędrowała nad poprzeczką. Gra szybko przeniosła się pod drugą bramkę. Tam z opresji musiał Dumę Warmii ratować Mądrzyk, ale spisał się doskonale. Olsztyński bramkarz nie mógł jednak liczyć na odpoczynek w kolejnych akcjach. Śląsk wyraźnie rzucił się do ataku i golkiper Stomilu oraz obrońcy mieli ręce pełne roboty. 77 minuta to powrót na boisko Mateusza Maćkowiaka, który zastąpił Michała Karlikowskiego. Za Filipa Wójcika z kolei na placu zameldował się Dawid Kalisz. Chwilę później Piotra Kurbiela i Karola Żwira zmienili Werick Caetano oraz Sebastian Szypulski. Nadal napierał Śląsk. Szybka akcja lewym skrzydłem zakończyła się jednak niecelnym dośrodkowaniem. 83 minuta to szybki rajd lewą stroną Wericka Caetano, który odegrał do Mateusza Maćkowiaka. Ten dośrodkował, ale strzał głową zawodnika Stomilu został wybity przez bramkarza. Późnej próbował jeszcze Shun Shibata, ale nie udało się zaskoczyć Mielcarza. 87 minuta to ostateczne rozstrzygnięcie tego meczu. Dobrą piłkę do Szypulskiego dograł Maćkowiak, ten odegrał do wychodzącego sam na sam Florka. Uderzenie olsztyńskiego napastnika jeszcze próbował blokować obrońca, ale futbolówka i tak wpadła do siatki.

Trener Szymon Grabowski zadowolony z trzech punktów, ale znalazł też jeden minus.

00:00 / 00:00

Skład Stomilu: 39. Jakub Mądrzyk (br), 3. Lukas Kuban, 4. Igor Kośmicki, 7. Hubert Krawczun (77. Bartosz Florek 60 min.), 8. Maciej Spychała, 9. Piotr Kurbiel (20. Werick Caetano, 80 min.), 10. Karol Żwir (6. Sebastian Szypulski, 80 min(kpt), 11. Filip Wójcik (Mateusz Maćkowiak 77 min.), 15. Shun Shibata, 25. Hubert Sadowski, 50. Michał Karlikowski (66. Dawid Kalisz, 77 min)

Ławka rezerwowych: 12. Konrad Syldatk, 6. Sebastian Szypulski, 20. Werick Caetano, 29. Mateusz Maćkowiak, 44. Łukasz Borkowski, 66. Dawid Kalisz, 77. Bartosz Florek, 78. Igor Jędrzejczyk

Bramki: Krawczun (22 min.), Kurbiel (35 min.), Stawny sam. (87 min.)

Takiego szczęścia nie miała elbląska Olimpia. Na wyjeździe w Tarnobrzegu uległa miejscowej Siarce 0:1.

Musimy w końcu przełamać złą passę

– mówi trener żółto-biało-niebieskich  Przemysław Gomułka.

00:00 / 00:00

Redakcja: M. Rutynowski za Stomil Olsztyn/ M. Świniarski/ K. Piasecka