Olsztyn, Elbląg, Ełk, Bartoszyce, Braniewo, Działdowo, Aktualności, Giżycko, Aplikacja mobilna, Gołdap, Iława, Kętrzyn, Lidzbark Warm., Mrągowo, Nidzica, Radio Elbląg, Nowe Miasto Lub., Olecko, Ostróda, Pisz, Szczytno, Węgorzewo, Regiony
System segregacji tekstyliów jest nieprzygotowany. „Obowiązek spadł na mieszkańców”
Od 1 stycznia przepisy nakazują segregowanie odpadów tekstylnych, jednak system nie został przygotowany od strony logistycznej. Obowiązek segregacji i dostarczania odpadów do PSZOK spadł na mieszkańców.
Może to skutkować wyrzucaniem tekstyliów na dzikie wysypiska – wskazała dr Agata Rudnicka z Uniwersytetu Łódzkiego. Ekspertka z Wydziału Zarządzania przyznała, że o ile sama idea segregowania i zagospodarowywania śmieci jest ważna i potrzebna, bo odpady tekstylne to poważny problem w skali globalnej, to sposób w jaki zorganizowano segregację, budzi wątpliwości. Cały system od strony logistycznej nie został albo przemyślany, albo przygotowany tak, jak powinien. Podkreśliła też, że potrzebna jest duża akcja edukacyjna.
Dr Rudnicka zwróciła uwagę, że wokół prostej – wydawałoby się sprawy, jaką jest wyselekcjonowanie konkretnej frakcji odpadów, pojawia się dużo znaków zapytania.
Konsument nie do końca wie, jak ma z takimi odpadami postąpić, jest pozbawiony wygodnych dla niego miejsc, w których mógłby pozostawić odpady, potrzebuje w dodatku czasu na zrozumienie wagi zagadnienia. Dodawanie kolejnej frakcji do systemu segregacji bez edukacji i bez społecznej świadomości, że to konieczność, nie spowoduje, że zaczniemy nagle rygorystycznie stosować się do przepisów. Powstanie ryzyko dodatkowego obciążenia dla środowiska – dzikie wysypiska czy dalsze przekierowanie tekstyliów na składowiska odpadów w odpadach zmieszanych
– oceniła ekspertka.
Przepisy zobowiązujące do segregacji odpadów tekstylnych nie przewidują dodatkowych pojemników na odpady, co ułatwiłoby wydzielenie tej frakcji, jak to się stało wcześniej z plastikiem, papierem, czy szkłem.
System ma działać tak, że użytkownik tekstyliów po ich wykorzystaniu powinien sam zebrać odpady u siebie w domu. Nie może ich wrzucać do kubła na odpady zmieszane, pod groźbą wyższych opłat za brak właściwej segregacji śmieci. Następnie należy odwieźć je do PSZOK (Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych).
To utrudnia segregację, rodzi opór przez wydzielaniem dodatkowej frakcji i rodzi zagrożenia, że albo nadal odpady tekstylne będą trafiać do zbiorczego pojemnika albo – jeśli gminy zaczną nakładać kary za niewłaściwą ich segregację, trafią do ogólnodostępnych śmietników w miastach, a być może także na dzikie wysypiska w parkach i lasach.
Informacja o potrzebie segregowania kolejnej frakcji odpadów nie spotkała się z entuzjazmem społeczeństwa. Trudno też mówić o dobrym przygotowaniu samorządów w sferze upowszechniania informacji o tym, dlaczego jest to ważne i potrzebne. Jest też problem dostępności samej infrastruktury i miejsc zbiórki odpadów
– powiedziała ekspertka.
Dodała, że zanim wprowadzono obowiązek segregowania tekstyliów, warto było zrobić kilka kroków wyprzedzających, uświadamiających i ułatwiających życie ludziom, żeby teraz ze spokojem obserwować czy system działa czy nie i w jaki sposób go usprawniać.
Autor: PAP / M. Juśkiewicz
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy
Mobilny PSZOK na ulicach Olsztyna. Zabierze zużyte ubrania, buty i inne tekstylia