Tramwajarze grożą strajkiem. Wszystko przez brak porozumienia w sprawie podwyżek
Elbląscy tramwajarze zapowiadają na 4 września strajk ostrzegawczy w formie dwugodzinnej przerwy w kursowaniu. To efekt braku porozumienia w sprawie podwyżek. Rozmowy prowadzone są od początku roku.
W kwietniu pracownicy spółki Tramwaje Elbląskie weszli w spór zbiorowy z pracodawcą. Od maja zakład i tramwaje zostały oflagowane. Rozmowy z udziałem mediatora nie przyniosły efektów, mimo to związkowcy liczą na spotkanie z prezydentem Elbląga i przewodniczącym Rady Miasta. Jeśli to nie pomoże zapowiadany jest strajk ostrzegawczy. Taką wolę wyraziło 80 procent załogi w przeprowadzonym w ubiegłym tygodniu zakładowym referendum.
Związkowcy z Tramwajów Elbląskich chcą iść na ustępstwa. Domagali się podwyżki o 2 zł brutto za godzinę pracy i dodatków za pracę w niedzielę i święta. Zeszli obecnie w żądaniach do podwyżki w wysokości złotówki za godzinę. Godzą się też na zawieszenie sporu do listopada, czyli do czasu przyjęcia nowego budżetu miasta.
– Przedstawiliśmy trzy warianty, żaden nie został przyjętym choć byliśmy blisko podpisania porozumienia – tłumaczy Roman Kluczyk, szef Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej. Od kilku lat pracownicy Tramwai mówią o tym, że zarabiają za mało. Narzekają, że miasto nie kupuje nowych tramwajów. Nieoficjalnie wiadomo, że część rezygnuje z pracy w spółce.
Posłuchaj relacji Miry Stankiewicz.
Autor: M. Stankiewicz
Redakcja: A. Dybcio