Strona główna Radio Elbląg
Posłuchaj
Pogoda
Elbląg
DZIŚ: 8 °C pogoda dziś
JUTRO: 8 °C pogoda jutro
POSŁUCHAJ

Udany powrót po 12 latach! Polskie siatkarki lepsze od Chorwacji!

Polskie siatkarki pokonały Chorwację 3:1 w pierwszym spotkaniu Mistrzostw Świata. Fot. Polska Siatkówka

Polski siatkarki pokonały w holenderskim Arnhem Chorwację 3:1 w inauguracyjnym meczu mistrzostw świata.

Polska – Chorwacja 3:1 (25:19, 21:25, 25:23, 25:15)
Polska: Joanna Wołosz, Magdalena Stysiak, Agnieszka Korneluk, Kamila Witkowska, Zuzanna Górecka, Olivia Różański – Maria Stenzel (libero) – Katarzyna Wenerska, Monika Gałkowska, Monika Fedusio, Weronika Szlagowska.
Chorwacja: Lea Deak, Samanta Fabris, Bożana Butigan, Martina Samadan, Lucija Mlinar, Laura Milos – Izabela Stimac (libero) – Dijana Karatovic, Mika Grbavica, Klara Peric.

Dużo nerwów, zwrotów akcji, ale na koniec przekonywujące zwycięstwo za trzy punkty – tak wyglądała inauguracja mundialu w wykonaniu biało-czerwonych.

Polki, które są współgospodarzem mistrzostw, pierwsze spotkanie, podobnie jak 23 innych uczestników, musiały rozegrać w Arnhem. Ale na bocznym boisku stadionu Gerledome mogły czuć się prawie jak w domu – polski spiker, znajome melodie i głośny doping polskich kibiców, którzy w zdecydowanej większości wypełniali trybuny.

Podopieczne Lavariniego zaczęły mecz w dobrym stylu, Magdalena Stysiak wzięła na swoje barki ciężar zdobywania punktów, później dołączyła do niej też Olivia Różański. Przy prowadzeniu 18:12 na moment Chorwatki chwyciły wiatr w żagle, zdobyły cztery punkty z rzędu i Lavarini musiał interweniować. Po chwili liderka Chorwacji Samanta Fabris pomyliła się w ataku, a w końcówce dobry efekt przyniosła podwójna zmiana. Monika Gałkowska skończyła ważną piłkę, a po chwili Katarzyna Wenerska zaserwowała asa.

Druga partia toczyła się już pod dyktando drużyny Ferhata Akbasa, ale Polki praktycznie do samego końca walczyły o korzystny wynik. Rozkręcała się Różański, lecz gdy już polskie siatkarki miały przeciwnika na wyciągnięcie ręki, ten znów odskakiwał na kilka „oczek”. Przy stanie 19:21 Kamila Witkowska popisała się skutecznym blokiem i zanosiło się na emocjonującą końcówkę. W kluczowym momencie Fabris przebiła się przez podwójny blok, a po chwili Gałkowska została zatrzymana przez rywalki.

Trzeci set to był już prawdziwy rollercoaster i na długo pozostanie w pamięci kibiców i samych uczestników meczu. Początkowo wydawało się, że po nieudanym finiszu, Polki odzyskały swój rytm. Przy prowadzeniu 6:4, gra biało-czerwonych totalnie się załamała, a Chorwatki zdobywały punkt za punktem i to nie najbardziej znana Fabris okazała się postrachem biało-czerwonych, ale przyjmująca Lucija Mlinar i środkowa Martina Samadan były nie do zatrzymania.

Lavarini wykorzystał dwie przerwy na żądanie, lecz jego zespół „okopał” się w jednym ustawieniu. Dopiero zepsuta zagrywka przerwała passę siatkarek z Bałkanów. Polki poszły za ciosem, dobre momenty miała Witkowska i Różański, a serwisy Wenerskiej były kopalnią punktów. Gałkowska doprowadziła do remisu, ale Chorwatki się nie poddawały i był remis 23:23. Fabris zaatakowała w aut, a po chwili Agnieszka Korneluk z przechodzącej piłki zakończyła tę niezwykłą partię.

Tak przegrany set podciął skrzydła Chorwatkom, a Polki już kontrolowały mecz. Czwarty set to popis Korneluk, która skutecznie atakowała ze środka i zanotowała kilka bloków. Przy stanie 16:13 rywalki praktycznie spasowały.

W sobotę obie reprezentacje polecą do Gdańska, a dzień później dołączą do nich pozostali uczestnicy grupy B: Dominikana, Tajlandia, Korea Południowa i Turcja.

Kolejne spotkanie podopieczne Stefano Lavariniego zagrają we wtorek w Gdańsku z Tajlandią.

Siatkarki reprezentacji Polski po 12 latach przerwy wróciły na mistrzostwa świata.

Autor: A. Niebojewska za PAP