W Elblągu dwie drugoligowe Olimpie podzieliły się punktami
Elbląscy fani futbolu mieli okazję zobaczyć całkiem dobry występ swojej drużyny. Żółto-biało-niebiescy w końcówce pierwszej połowy strzelili również bramkę, ale sędziowie jej nie uznali.
To bardzo kontrowersyjna decyzja arbitrów, bo gospodarze zdobyli gola po rzucie rożnym i tylko sędziowie są w stanie odpowiedzieć na pytanie jak dopatrzyli się w tej sytuacji pozycji spalonej strzelca bramki.
Elblążanie byli drużyną lepszą i groźniejszą, ale brakowało im wykończenia. Najbliżej strzelenia gola był Michał Fidziukiewicz, który trafił w słupek. Gospodarze w całym spotkaniu stworzyli jedną bardzo dobrą sytuację strzelecką i tylko niezwykła interwencja Sebastiana Madejskiego uchroniła elblążan przed utratą gola.
Z bezbramkowego remisu cieszy się Olimpia, ale ta z Grudziądza.
– Dla nas to krzywdzący rezultat – przyznał Damian Szuprytowski, pomocnik gospodarzy.
Olimpia Elbląg nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Za tydzień przed własną publicznością zmierzy się z Górnikiem Łęczna.
Autor: J.Żukowski
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy