„Chcę być gwiazdą, ale gram dla całego zespołu”. Seyed Mousavi oficjalnie zaprezentowany w Olsztynie [WYWIAD]
Eksperci określają go mianem jednego z dziesięciu najlepszych środkowych bloku na świecie. W tym sezonie – będzie siatkarzem Indykpolu AZS-u Olsztyn. Irańczyk Seyed Mohammad Mousavi został oficjalnie przedstawiony w Olsztynie.
Jak mówił naszemu reporterowi, nie obawia się łatki „gwiazdy” Plus Ligi. Maciej Świniarski rozmawiał z nim również o pierwszych wrażeniach z pobytu w Olsztynie, a także o popularności siatkarzy w Iranie i… wędkowaniu.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY
SM: Przyjechałem do Olsztyna o północy, więc było zimno. Nie zdążyłem zobaczyć czegokolwiek w mieście. Wiem, że zimą to dopiero jest tu zimno, więc zabrałem ze sobą sporo kurtek. Myślę, że miasto jest przyjazne. Przede wszystkim jest piękne i zielone. Choć zimą pewnie będzie białe.
MŚ: Będzie na pewno. W poprzednim sezonie grałeś w Urmii, gdzie jest wielkie jezioro. Tutaj jest tych jezior znacznie więcej. Lubisz jeziora, pływanie, wodę?
SM: Podobają mi się zamarznięte jeziora. Nie mogę się doczekać, aż zimą pojadę nad takie jezioro. Lubię spacery nad wodą, chciałbym też powędkować. Skoro są tu takie możliwości, chciałbym wykorzystać wolny czas w ten sposób.
MŚ: Więc lubisz wędkować?
SM: Lubię, ale jeszcze nie umiem. Muszę się nauczyć.
MŚ: Nauczymy – spokojnie. A co słyszałeś o Plus Lidze? Pewnie rozmawiałeś o niej z Miladem Ebadipourem i Łukaszem Żygadłą?
SM: Słyszałem, że jest bardzo wyrównana. Każdy może wygrać z każdym. Do tego hale wypełnione kibicami. Fajnie się gra przed liczną publicznością – lubię to. Do tego – waleczność zespołów. Tu – z tego, co wiem – nikt nie odpuszcza i walczy do końca. To nowe wyzwanie – mam nadzieję, że podołam. Spora nauka przede mną.
MŚ: Wydaje nam się, że w Polsce mamy najlepszych kibiców na świecie, najgłośniejszych i najliczniejszych, ale kiedy zobaczyłem, że masz milion obserwujących na Instagramie, kiedy posłucha się dopingu w meczu ligi irańskiej, to nasi kibice wypadają bardzo cicho. Chyba nie obawiasz się zatem, że trema cię zje podczas spotkań.
SM: No tak – to nasz nawyk – coś, jak u kibiców piłkarskich. Tam nie ma odpuszczania w żadnym momencie. Dużo kibiców, głośnych kibiców, W Polsce kibice przychodzą się dobrze bawić. Jeśli zespół przegra – pewnie, że jest smutek, ale są oklaski, „dziękujemy” i wracają do domów. U nas jest inaczej. Tam kibic każdej drużyny chce, żeby jego zespół wygrał ligę. Tak to wygląda. Ale uwielbiam grać przy każdych kibicach.
MŚ: Ale milion obserwujących na Instagramie?
SM: No tak – jesteśmy popularni w Iranie. Bardzo blisko piłkarzy. Dużo ludzi nas obserwuje, bo po prostu bardzo lubimy siatkówkę.
MŚ: Znasz na pewno cele Indykpolu AZSu. Wielu dziennikarzy po podpisaniu przez ciebie kontraktu napisało, że mamy nową gwiazdę ligi. Czujesz się tu, jak gwiazda?
SM: Mam taki charakter, że chcę być gwiazdą. Jeśli nią jestem – super, jeśli nie – cierpię. Wkładam zawsze 120% energii w grę. Zazwyczaj to przynosi efekty. Ale nie jest tak, że chcę być gwiazdą dla samego siebie. Chcę grać dla zespołu, być jego częścią i pomagać w osiągnięciu dobrego wyniku.
***
Seyed Mousavi – na razie w roli obserwatora – pojechał na turniej Partnerstwa Regionalnego w Radomiu i Kozienicach. Olsztynianie w piątek przegrali z GKS-em Katowice 1:3 (16:25,19:25,25:19, 25:27), w sobotę z Cerrad Czarnymi Radom 0:3 (24:26, 27:29, 14:25), a dziś – pokonali Aluron Virtu CMC Zawiercie 3:0 (25:13, 25:23,25:16).
Autor: M.Świniarski
Redakcja: A. Dybcio