Elbląski Lazarus ma problem ze znalezieniem opiekunek do obłożnie chorych podopiecznych
Problem narasta, bo praca jest ciężka, ale nisko płatna. Stowarzyszenie organizuje kursy dla osób bezrobotnych, po których od razu mają one zatrudnienie.
Niestety, na 20 absolwentek ostatniego szkolenia tylko jedna podjęła pracę. Większość planuje wyjazd do Niemiec. Lazarus uważa, że w tej sytuacji jedynym ratunkiem jest szukanie opiekunek za naszą wschodnią granicą.
Problem jest coraz większy, a my nie mamy kim zastąpić osób, które rezygnują z pracy
– mówi prezes Lazarusa Izabela Babraj.
I jak przyznaje, można szukać opiekunek u naszych wschodnich sąsiadów, ale nie jest to proste, bo należy zapewnić im mieszkanie. Obecnie pracuje 60 opiekunek, które codziennie zajmują się około 300 pacjentami. Każda z nich zarabia po 1500 złotych na rękę.
Dodajmy, że elbląskie Stowarzyszenie Pomocy Humanitarnej im. św. Łazarza „Lazarus” jest tegorocznym laureatem Lodołamacza. Oprócz opieki domowej prowadzi też dom dziennego pobytu dla osób niepełnosprawnych, zajmuje się szkoleniami bezrobotnych, rehabilitacją i transportem chorych.
Posłuchaj relacji Miry Stankiewicz
Autor: M.Stankiewicz
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy