Fatalna wpadka Warmii, wesoły handball Jezioraka
W pierwszej lidze piłkarzy ręcznych sensacja w Wejherowie. Miejscowi Tytani praktycznie pozbawili szans na awans Warmię Energę.
Olsztynianie przegrali 41:42 i ich strata do lidera – Gwardii Koszalin wynosi już 6 punktów. Do końca sezonu zostały już tylko dwie kolejki. W ostatniej z nich Warmia zagra właśnie z Gwardią. Trener Warmii Karol Adamowicz przyznał, że gra w obronie nie wyglądała najlepiej. W jego ocenie zabrakło również dobrej dyspozycji bramkarzy. Zespół rzucił 41 bramek, co powinno wystarczyć do zwycięstwa, ale rywale zaliczyli jedno trafienie więcej. Szkoleniowiec liczył na inny scenariusz końcówki sezonu.
Załamany przebiegiem meczu był zawodnik Warmii – Jakub Zemełka. Jak przyznał, zespół nie wszedł dobrze w mecz, zagrał słabo w obronie, czym nie pomógł bramkarzom. Pogoń okazała się nieskuteczna. – Ten mecz to była totalna katastrofa z naszej strony – ocenił.
Trzecią lokatę niemal przypieczętował natomiast Jeziorak Iława. Iławianie pokonali na własnym parkiecie AZS Bydgoszcz 37:33. Szkoleniowiec Jezioraka Kamil Krieger cieszył się, że w tym spotkaniu zagrali wszyscy zawodnicy. – Dużo rzucamy, dużo biegamy, dużo trochę trafiamy, trochę nie trafiamy. Gramy taki wesoły handball. Dobrze, że nawet w meczach „o pietruszkę” potrafimy jeszcze wygrywać i to się ceni – mówił.
Siódma w tabeli Jedynka KODO Morąg wygrała z USAR-em Kwidzyn 29:25, a ostatni w tabeli Szczypiorniak Olsztyn przegrał w fatalnym stylu z Samorem Latocha Tczew 26:35,
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: M. Świniarski / P. Świniarski
Redakcja: K. Ośko